– Nowa władza mówi o wspieraniu regionów, po czym dwustrefowość opłat pozostaje, a – jakby było tego mało – opłaty urosną, co doprowadzi do sytuacji, że operowanie z portów regionalnych stanie się dla linii lotniczych mniej nieopłacalne niż na Lotnisku Chopina, który podobno trzeba odciążyć – wskazał w rozmowie z Rynkiem Lotniczym Tomasz Kloskowski, wieloletni prezes gdańskiego portu lotniczego.
Mateusz Kieruzal, Rynek Lotniczy: Jak podsumuje Pan sezon letni w wykonaniu Gdańska?
Tomasz Kloskowski, prezes Portu Lotniczego Gdańsk: Lato było dla nas bardzo pracowite, czego efektem jest wzrost ruchu. Rośniemy w tempie 15 proc., natomiast trzeba jasno powiedzieć, że sezon letni jest napędzany głownie czarterami, które odnotowały wzrost aż o 45 proc. Dla Gdańska jest to sukces, gdyż nasz rynek czarterowy jest znacznie mniejszy niż Katowic, czy nawet Poznania. Cieszą nas wzrosty i fakt, że ludzie wrócili do latania. Zima również zapowiada się wyśmienicie.
Realizacja egzotycznych czarterów z Gdańska spaliła na panewce. Teraz poległ również Olsztyn, który próbował we współpracy z Itaką oferować zimowe wczasy w Kenii. Czy tylko rynek warszawski jest na tyle dojrzały, aby oferta egzotyczna się dobrze sprzedawała?
Nasze doświadczenie z daleką egzotyką jest przykre, lecz problemem jest to, że touroperatorzy zaczynają sprzedawać ofertę, którą niekoniecznie chcą realizować – z góry jest założenie, że takie kierunki nie „wypalą”. Zwykle bywa tak, że kilkanaście proc. klientów poleci ostatecznie z Warszawy, więc biuro podróży na tym nie traci. Porażkę ponoszą jedynie lotniska, gdyż jeśli podobną ofertę zaoferuje inny touroperator, to nikt nie uwierzy, że z Gdańska czy Olsztyna takie loty zostaną uruchomione.
Mimo wszystko porażka Gdańska jest zaskoczeniem.
Powiem szczerze: jeśli Kenia nie udaje się Gdańskowi, to tym bardziej taka oferta nie przyjmie się na Olsztynie, którego obszar oddziaływania jest znacznie mniejszy niż nasz. Ja sam nie potrafię wyjaśnić, dlaczego ta egzotyka nie udała się – może taka oferta z wylotem z regionów jest dla biur podróży jeszcze nieopłacalna. Czak pokaże, czy popyt się narodzi.
Ilu pasażerów obsłużycie w tym roku?
Jeśli nie wydarzy się nic katastrofalnego, to obsłużymy ponad sześć mln pasażerów, bijąc dotychczasowy rekord. Rośniemy bezpiecznie, około 10 proc. rok do roku.
Większy wzrost byłby zabójczy?
Aż tak, to nie. Rozbudowaliśmy terminal w odpowiednim momencie, więc przepustowości w Gdańsku nie brakuje. W tym względzie jesteśmy zabezpieczeni na kilka lat. Liczymy, że linie lotnicze wykorzystają dostępność terminalową, swobodnie zwiększając oferowanie poprzez otwieranie nowych kierunków.
Rozwojem jakiej oferty jesteście najbardziej zaineresowani?
Każdy port lotniczy chce budować connectivity – jest to podstawa każdego lotniskowego biznesu, lecz rozwój oferty lotniczej jest uzależniony od możliwości przewoźników. Nie wybrzydzamy: każde nowe połączenie, jak i zwiększenie częstotliwości lotów na oferowanym już kierunku, czy to przez niskokosztowców, którzy są w Polsce bardzo popularni, czy przez operatorów hubowych, przyjmujemy z zadowoleniem.
Lotniska nie mogą się obrażać, jeśli „tani” przewoźnicy rozwijają swoje siatki połączeń, lecz – co jest oczywiste – gdybyśmy spojrzeli fundamentalnie i kierunkowo, to każdy prezes portu lotniczego, w tym i ja, jest jak najbardziej zainteresowany sieciowymi przewoźnikami i otwieraniem połączeń do wielkich hubów.
Wskazał Pan, że lato było rekordowe. Jaki w takim razie wypracujecie wynik finansowy?
Zysk netto zamknie się w przedziale 30 a 40 mln złotych, a dowiezienie takiego wyniku będzie potwierdzeniem stabilności operacyjnej gdańskiego portu.
Warszawa mierzy się z brakiem dostępności slotów. Czy Gdańsk może zyskać na problemach „Okęcia”? Jakie kierunki chcielibyście, aby dołączyły do siatki portu im. Lecha Wałęsy?
My nie mamy nawet najmniejszych problemów, więc zapraszamy wszystkie linie lotnicze do otwierania połączeń z Gdańska. Mamy dostępne sloty: zarówno w dzień, jak i w nocy. Chcielibyśmy np. Kenię, ale do Mombasy nikt z województwa pomorskiego nie chce latać. A tak na serio: jest kilka białych plam na naszej mapie, które trzeba załatać. Jesteśmy zainteresowani rozwojem oferty do krajów południowej Europy, gdyż Madera, na którą loty uruchomi Wizz Air, z miejsca stała się hitem sprzedażowym.
Zarząd lotniska w Szczecinie w dorocznym sprawozdaniu wskazuje, że Berlin i rozwój regionalnych portów w Polsce szkodzi Goleniowowi. Aż tak bardzo absorbujecie ruch z zachodniopomorskiego?
Obszar ciążenia Gdańska jest spory, praktycznie cała północna Polska, więc Szczecin pewnie uważa, zabieramy im pasażerów-mieszkańców z byłego województwa koszalińskiego i słupskiego. Na ukończeniu jest droga ekspresowa S6, która połączy Gdańsk ze Szczecinem, więc nasz obszar oddziaływania jeszcze wzrośnie i zabierzmy Goleniowowi część pasażerów.
Podwyżki opłat przez PAŻP są konieczne?
To jest dramat. Temat jest już zamknięty – rzeczywistość zweryfikowała pewne twierdzenia. Nowa władza mówi o wspieraniu regionów, po czym dwustrefowość opłat pozostaje, a – jakby było tego mało – opłaty urosną, co doprowadzi do sytuacji, że operowanie z portów regionalnych stanie się dla linii lotniczych mniej nieopłacalne niż na Lotnisku Chopina, który podobno trzeba odciążyć. Taka sekwencja zdarzeń jest dla mnie niezrozumiała.
Jaki są argumenty Agencji za podwyżką opłat?
Do tej pory nie dostaliśmy uzasadnienia… My prosimy, żeby ktoś nam wytłumaczył, dlaczego opłaty muszą wzrosnąć, lecz nikt nie kwapi się do udzielenia wyczerpującej odpowiedzi. Prezesi Urzędu Lotnictwa Cywilnego i Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej milczą.
Wzrost opłat musi zaakceptować Ministerstwo Infrastruktury? Decyzja podwładnych resortu zostanie potwierdzona?
Organ nadrzędny zaakceptuje podwyżkę. Niestety, ale temat jest już zamknięty i nie ma możliwości przewrócenia stolika, bo gdyby miano teraz odwrócić system pobierania opłat, to PAŻP musiałaby wszystko przeliczyć od nowa, a podliczenie wszystkich baz kosztowych zajmuje sporo czasu.
Pana zdaniem, czy opłaty Chopina i regionów powinny być ustandaryzowane?
My, jako lotniska regionalne, od zawsze wskazujemy, że faworyzacja Warszawy nie ma może mieć miejsca, a implementacja jednej strefy jest racjonalna. Zdajemy sobie sprawę, że na Lotnisku Chopina ruch jest największy, lecz taryfowe preferencje „Okęcia” oznaczają, że ruch w Warszawie będzie się kumulował. Jeżeli dzisiaj mówi się, że to regiony są najważniejsze, to niech pójdą za tym czyny. A jednym z czynów będzie wprowadzenie jednostrefowości i rozłożenie ruch na Chopinie. Jeżeli „Okęcie” się blokuje, co widać po raportach koordynatora slotowego, materiałach dziennikarskich, komentarzach pasjonatów lotnictwa, to zaskakuje fakt, że rządzący owego problemu nie zauważają.
Nowy rząd renegocjuje umowy lotnicze z wieloma państwami. Na liście krajów nie ma jednak Turcji, z którą wiąże nas bilateralne porozumienia zawarte jeszcze w czasach PRL. Czy jest to błąd, czy celowe pominięcie?
Bliskie mi są wartości liberalne, więc jestem za liberalizacją wszystkich rynków lotniczych. Natomiast zdaję sobie sprawę, jak wyglądają meandry polityki międzynarodowej. Pamiętajmy, że to nie tylko LOT jest niechętny do szerszego wejście Turkish Airlines w Polskę. Przecież turecki przewoźnik niechętnie patrzy na Ryanaira czy Wizz Aira, który chciał dokonać ekspansji w Stambule. Sytuacja pt. „zły LOT blokuje rynek, monopolizując go” nie jest taka czarno-biała, jak niektórym się wydaje. Moim zdaniem, tam, gdzie nie można w całości zliberalizować dostępu do rynku, to konieczna jest współpraca. Niech PLL LOT z Turkishem współpracują, i jak w pewnym momencie uznają, że jest możliwość (popyt), to niech otworzą rejsy między Gdańskiem i Stambułem.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem
zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów
zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji
handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu
w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z
siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.