200 samolotów, 137 destynacji, 32 mln rocznie obsługiwanych pasażerów – tak ma wyglądać działalność Royal Air Maroc w 2037 roku. Marokańskie linie planują, aby Casablanka stała się hubem dla podróży północ – południe i wschód – zachód. Do 2037 r. pojawią się loty Casablanka – Warszawa.
Aby sprostać szybko rosnącemu popytowi na loty do Królestwa Maroka, Royal Air Maroc, narodowe linie lotnicze tego północnoafrykańskiego państwa, przedstawiły strategiczny plan rozwoju działalności przewoźnika do 2037 roku. Plan został sformalizowany podpisaniem umowy przez premiera Maroka, Aziza Akhannoucha, i dyrektora generalnego marokańskiego przewoźnika, Hamida Addou. Jak ujawniło biuro premiera Maroka, zawarte porozumienie pozwoli lokalnemu rządowi na zwiększenie posiadanych udziałów w kapitale linii lotniczej. W 2019 roku kapitał spółki wyceniano na około 370 mln dolarów a państwo posiadało ponad 98 proc. udziałów.
Zgodnie z założonymi przez rząd celami turystycznymi, w roku 2026 Maroko ma być odwiedzone przez 17,5 mln osób, turystów do 2026 roku, co stanowi znaczny wzrost w porównaniu z 11 milionami odnotowanymi w zeszłym roku. Najwięcej turystów do północnoafrykańskiego królestwa przyjechało w 2019 roku. Wtedy Maroko odwiedziło 19 mln turystów.
200 samolotów
Przychody wygenerowane z sektora turystycznego w ubiegłym roku przewyższyły dane z 2021 r., zwiększając się ponad dwukrotnie, do 91 miliardów dirhamów, przekraczając tym samym nawet poziomy odnotowane w roku 2019. Wybiegając dalej w przyszłość, rząd marokański wyznaczył sobie ambitny cel, jakim jest przyciągnięcie 65 milionów turystów do 2037 roku. Plan rządu zakłada, aby port lotniczy w Casablance stał się jednym z największych węzłów transportu lotniczego w Afryce.
Flota Royal Air Maroc do 2037 roku ma liczyć nawet 200 samolotów, tj. czterokrotnie więcej niż obecnie. W 2019 roku linie użytkowały 60 samolotów, lecz pandemia COVID-19 spowodowała i niski popyt na loty spowodowały, że operator został zmuszony do wycofania z czynnej służby dziesięć maszyn. Na dziś flota przewoźnika składa się z sześciu ATR-ów 72-600, 28 boeingów 737-800, dwóch B737 MAX 8, jednego B767-300F, pięciu B787-8, czterech B787-9 oraz czterech embraerów 190. Linie obecnie latają do 99 miast w 44 krajach. 7,5 mln przewożonych pasażerów pozwala wygenerować obroty w wysokości 16,5 mld dirhamów marokańskich. Do 2037 linie mają przewozić 32 mln pasażerów rocznie.
Nowy lotniczy węzeł świata
Przygotowany przez linie i rząd plan rozwoju przewoźnika zakłada, że marokańskie linie staną się liderem rynku lotów regionalnych. Po zawarciu umów o otwartym niebie z Unią Europejską czy krajami w Ameryce Południowej i Azji przewoźnik ma zwiększyć oferowanie lotów długodystansowych, tak aby Casablanka stała się hubem przesiadkowym dla pasażerów podróżujących ze wschodu na zachód lub vice versa.
Marokańskie linie lotnicze zamierzają stać się kluczowym łącznikiem między Europą a krajami Afryki Zachodniej. Przewoźnik z Maroko, w przeciwieństwie do portów lotniczych w Abu Zabi, Doha, Dubaju, Manamie czy Maskacie, które konkurują o to, by stać się węzłami tranzytowymi dla pasażerów podróżujących z Europy do Australii i Azji, ma wielkie szanse na powodzenie, gdyż obecnie, jeśli podróżny chce lecieć do państw w zachodniej Afryce, korzysta głównie z połączeń Turkish Airlines. Usytuowanie geograficzne Casablanki sprawia, że loty przez Maroka, to bardzo ciekawa opcja. Royal Air Maroc może skutecznie konkurować z wiodącymi liniami lotniczymi, takimi jak KLM czy Brussels Airlines, które obecnie dominują na rynku lotów między Europą Zachodnią a Afryką Zachodnią.
Z Casablanki do Warszawy?
Royal Air Maroc planują wzmocnić ofertę lotów na istniejących już trasach, jednocześnie rozwijając połączenia średnio- i długodystansowe. W roku 2027 samoloty w barwach marokańskich linii mają pojawiać się w miastach, takich jak Manchester, Monachium, Zurych czy Neapol. Zwiększeniu ulegnie także afrykańska sieć połączeń. Z Casablanki linie planują latać do Abudży, Johannesburga, Trypolisu, Nairobi, Ndżameny oraz na wyspę Sal na Wyspach Zielonego Przylądka.
W perspektywie średnioterminowej marokański operator planuje w pełni przekształcić się w globalnego przewoźnika. W planach jest otwarcie tras średnio- i długodystansowych na czterech kontynentach. Do 2037 roku nowe kierunki w Europie obejmą: Berlin, Birmingham, Budapeszt, Bukareszt, Dublin, Düsseldorf, Hamburg, Kopenhagę, Lille, Oslo, Pragę, Stuttgart, Sztokholm i Wiedeń. Royal Air Maroc planują latać również do Warszawy. Przewoźnik nie wyklucza także lotów do Aten, Alicante, Bilbao, Faro, Florencji, Katanii, Florencja i na Majorkę. Royal Air Maroc zakłada zwiększenie oferowania na macierzystym kontynencie, Bliskim Wschodzie oraz Ameryce i Azji.
Oprócz rozbudowy siatki połączeń, Royal Air Maroc zmieni podejście do krajowego rynku lotniczego. Jak wskazał dyrektor generalny linii, opracowywany jest obecnie projekt sieci połączeń lotniczych w ramach 12 regionów Królestwa. Oprócz nowych lotów z Casablanki, Rabatu czy Marrakeszu, nowe połączenia zostaną zaoferowane z Al-Ujun, Dakhla, Fezu, Kulmin, Nadoru i Wadżdy.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem
zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów
zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji
handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu
w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z
siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.