Przylot aż 400 prywatnych odrzutowców spodziewany jest w najbliższych dniach w porcie lotniczym Glasgow – informują brytyjski "Daily Mail" i stacja "Polsat News".
Wśród przybywających w ten sposób na na szczyt klimatyczny COP26 światowych przywódców i liderów biznesu jest również Jeff Bezos. Prezes Amazona wielokrotnie motywował do walki o ochronę środowiska, ale sam nie daje dobrego przykładu. Przyleciał bowiem do Glasgow wartym 65 mln dolarów Gulfstreamem prosto z imprezy urodzinowej Billa Gatesa, którą miliarder wyprawił na luksusowym jachcie u wybrzeży Turcji.
Tylko minionej niedzieli na lotnisku największego miasta Szkocji wylądowały co najmniej 52 prywatne odrzutowce. W sumie zaproszonych gości przywiezie do Glasgow aż 400 takich samolotów, które według wstępnych szacunków wyemitują 13 tys. ton dwutlenku węgla.
Kompromitację organizatorów szczytu COP26 dodatkowo potęguję fakt, że dla niektórych z prywatnych odrzutowców zabraknie... miejsc postojowych. To wymusi kolejne loty pustych samolotów na pobliskie regionalne lotniska.
Oprócz Bezosa prywatny odrzutowiec wybrali jeszcze książę Monako Albert, a także brytyjski następca tronu książę Karol, który z kolei przemieszczał się do Szkocji ze szczytu G20 w Rzymie. Do Glasgow wyruszyła również grupa aktywistów z Polski.
Będą jednak podróżować wyłącznie pociągiem lub ewentualnie autobusem.
Według raportu grupy Transport & Environment (T&E) emisje dwutlenku węgla z prywatnych odrzutowców w Europie wzrosły w latach 2005–2019 o prawie jedną trzecią (31 proc.), czyli szybciej niż poziom emisji z lotnictwa komercyjnego. Takie loty są średnio 10-krotnie bardziej emisyjne niż samoloty pasażerskie i zanieczyszczają powietrze 50 razy bardziej niż pociągi.
Wyniki raportu pokazują, że czterogodzinny prywatny lot wytwarza tyle samo emisji, co przeciętna osoba przez rok. Siedem z 10 tras prywatnych samolotów w Europie, na których odnotowuje się najwyższe zanieczyszczenie, przebiega na linii Wielka Brytania-Francja-Szwajcaria-Włochy. Więcej o tym pisaliśmy w
TYM TEKŚCIE.