Rynek-Lotniczy.pl/ Polskie Radio/ dlapilota.pl/ pasazer.com
Podziel się ze znajomymi:
PRAWO I POLITYKA
fot. Alex Beltyukov/ Wikipedia
Od 22 grudnia zeszłego roku, czyli już miesiąc, w Stanach Zjednoczonych trwa tzw. government shutdown, czyli „zamknięcie rządu”. Władze federalne częściowo nie funkcjonują, blisko 800 tysięcy pracowników administracji centralnej jest na przymusowym urlopie. Perturbacje nie omijają branży lotniczej.
O government shutdown
Obecna sytuacja nie jest niczym niezwykły i wcześniej niespotykanym. Wynika to z ustroju Stanów Zjednoczonych, które są państwem federalnym i na życie przeciętnego człowieka większy wpływ ma władza lokalna, stanowa – rząd jest po to, żeby wykonywać ustawy. Skoro nie ma ustawy finansującej rząd, to rząd nie działa, bo nie ma pieniędzy. U nas to jest nie do pomyślenia, bo państwo by nie działało. Amerykanie podchodzą do tego znacznie praktyczniej – nie daliśmy rządowi pieniędzy, bo nie dogadaliśmy się z nim w sprawach politycznych – i już. Shutdown w takim codziennym odczuciu, jeżeli trwa krótko, to jest polityczną przepychanką i niewiele złego może się wydarzyć – tłumaczył Polskiemu Radiu Przemysław Ruchlicki z Krajowej Izby Gospodarczej.
Powodem obecnego stanu rzeczy jest spór pomiędzy prezydentem a politykami partii demokratycznej w Kongresie. Demokraci nie zgadzają się na zagwarantowanie środków na budowę muru na granicy z Meksykiem. A bez tych pieniędzy Donald Trump nie chce zatwierdzić prowizorium budżetowego.
Lotnictwo częściowo sparaliżowane
Lotnictwo jest jednym z sektorów najbardziej dotkniętych całą sytuacją. Federalna Administracja Lotnicza (FAA), będąca odpowiednikiem naszego Urzędu Lotnictwa Cywilnego, wstrzymało prace. Tylko to niesie ze sobą cały wachlarz konsekwencji: zawieszenie współpracy FAA z innymi krajami, zaprzestanie prac nad certyfikacją nowych samolotów (problem między innymi Airbusa), brak możliwości rejestrowania niektórych typów statków powietrznych (czarterowa linia NetJets nie może odebrać swoich maszyn), wstrzymywanie wydawania zgód na komercyjne loty dronów, wydawania licencji mechanika lotniczego, a także wprowadzenia nowych technologii i zezwoleń na prace budowlane na lotniskach, wygasają kwalifikacje instruktorów centrów szkoleniowych, a w centrach posiadających symulatory lotu tworzą się zaległości w zakresie wznawiania kwalifikacji, firmy prowadzące szkolenia dla pilotów nie mogą wydawać certyfikatów, bo musi to zatwierdzać FAA.
Największym problemem wydaje się jednak sytuacja z kontrolerami ruchu lotniczego. Choć pracują, to… bez wynagrodzenia. Sprawa jest poważna. Po pierwsze prawie 1,9 tysięcy z nich jest w wieku emerytalnym i nie wiadomo czy nie zrezygnują ze służby – konsekwencje takich rezygnacji mogą bardzo istotnie zaburzyć funkcjonowanie całej służby kontroli ruchu. Po drugie kontrolerzy są już tak zdesperowani, że związek ich reprezentujący złożył w sądzie pozew przeciwko rządowi za pozbawienie ich wynagrodzenia.
Trzeba pamiętać, że lotnictwo jest tylko wycinkiem większej całości. Ocenia się, że 21-dniowe zawieszenie pracy administracji za Baracka Obamy kosztowało gospodarkę Stanów 20 mld dolarów.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem
zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów
zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji
handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu
w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z
siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.