– Lotnisko Chopina jest teraz prawie zatkane i nie ma szans rozbudowy. Przepustowość jest już blisko w 100 proc. wykorzystana. Trzeba by zainwestować duże miliardy, żeby ją zwiększyć, a nie da się tego bardziej zrobić, bo lotnisko jest otoczone miastem – mówił pod koniec listopada nowy pełnomocnik rządu ds. CPK. Dopytany o kwestię rozbudowy portu odparł, że „pewne inwestycje będą, ale te duże, wielomiliardowe, które były planowane na pewnym etapie, nie mają sensu, bo i tak nie rozwiążą problemu".
Teraz mamy potwierdzenie tych deklaracji. W rozmowie z Polską Agencją Prasową Marcin Horała uściślił: – Do połowy przyszłego roku ma być gotowa analiza dotycząca Lotniska Chopina – zapowiedział poseł. – Nie należy spodziewać się znaczącej rozbudowy Chopina, bo nie ma takiej potrzeby w perspektywie uruchomienia CPK. Ponadto ze względu na położenie lotniska Chopina nie ma możliwości jego rozbudowy. Port jest otoczony gęstą zabudową mieszkaniową, więc znacząca rozbudowa infrastruktury wiązałaby się z koniecznością wypłaty gigantycznych odszkodowań. Na pewno w rozbudowę lotniska nie będziemy wkładać miliardów złotych – zapewnił polityk Prawa i Sprawiedliwości.
W ubiegłym tygodniu spółka CPK ogłosiła, że szuka konsultanta, który pomoże zarządzającemu, czyli PPL, zwiększyć przepustowość Okęcia. Zaproszenia zostały wysłane do tych samych podmiotów co w dialogu technicznym na wybór doradcy strategicznego CPK. Najprawdopodobniej więc pomoże
któreś z azjatyckich lotnisk. Jak argumentuje spółka, przygotowana na potrzeby Chopina analiza ma pomóc ocenić, czy, a jeżeli tak, to w jakim stopniu rozbudowywać to lotnisko, aby miało to ekonomiczny sens wobec otwarcia CPK, które ma nastąpić pod koniec 2027 r.
Przypomnijmy, że pierwotnie rozbudowa Okęcia miała zostać zakończona w 2022 roku. Prace miały objąć nie tylko pasy startowe, ale i pirsy północny i południowy. Część inwestycji
zostało wstrzymane już w kwietniu tego roku przez Ministerstwo Infrastruktury. Powodów nigdy oficjalnie nie podano, ale najprawdopodobniej chodzi o koszt rozbudowy stołecznego lotniska oraz utrudnienia, jakie spowodowałoby ono w życiu wielu mieszkańców Warszawy i jej okolic. Chodzi o hałas oraz korki. Władza nie chciała, by pracom nad Centralnym Portem Komunikacyjnym towarzyszyły zarzuty o bezsensownej i horrendalnie drogiej rozbudowie Okęcia.
– Ministerstwo Infrastruktury jest organem nadzorującym PPL. To ono zdecyduje teraz o tym, jakie prace zostaną wykonane, ale z pewnością będą one miały one mniejszy zakres niż te przewidywane w naszych planach – powiedział nam Piotr Rudzki rzecznik PPL. – Nasze założenia chciały maksymalnie wykorzystać istniejące możliwości zwiększenia przepustowości lotniska Chopina – tłumaczy rzecznik.
PPL potwierdził nam również, że trwają spotkania z przedstawicielami azjatyckich portów lotniczych, ale są one organizowane przez MI i to ta instytucja zawiaduje wszystkim. Tak więc zarządca Okęcia nie jest w stanie teraz podać ani dokładnej daty zakończenia analizy, ani też założeń rozbudowy portu.