Rozbudowa lotniska w Radomiu jest koniecznością, do której nie doszłoby, gdyby samorząd Mazowsza odsprzedał państwu swoje udziały w porcie w Modlinie – stwierdził pełnomocnik rządu ds. budowy CPK Marcin Horała. Podczas posiedzenia sejmowej Komisji Infrastruktury posłowie opozycji oraz strona społeczna mocno krytykowali działania rządu w sprawie budowy CPK, a także samą ideę inwestycji.
Jak przekonywał odpowiedzialny za CPK wiceminister infrastruktury Marcin Horała, lotnisko w Modlinie jest źle położone. Powtórzył wysuwane już podczas budowy portu oraz w pierwszych latach jego działalności zarzuty: w pobliżu Modlina nie przebiegają autostrady ani drogi szybkiego ruchu, od centrum Warszawy oddziela lotnisko Wisła, a dojazd z aglomeracji innych niż warszawska jest mocno utrudniony (tym bardziej, że na razie brak bezpośredniego połączenia kolejowego pod terminal). Zdaniem Horały czynniki te przesądzają o tym, że lotnisko nie nadaje się do roli hubu przesiadkowego, którą miałoby pełnić w razie pełnej realizacji wcześniejszej koncepcji „duoportu”.
Co więcej – jak przekonywał wiceminister – zwiększenie roli Modlina poprzez zainwestowanie większych kwot w rozwój jego infrastruktury odbiłoby się negatywnie na kondycji PLL LOT. – Gdybyśmy postawili na hub w Modlinie, oznaczałoby to stworzenie duoportu z Okęciem i śmierć LOT-u – ocenił wręcz Horała. W jego ocenie znacznie lepszym sposobem wykorzystania potencjału rynku przewozów lotniczych w Polsce będzie budowa CPK.
Zaskakujące były w tym kontekście późniejsze słowa Horały. Posłowie opozycji pytali dalej o trudną sytuację finansową portu w Modlinie (Polskie Porty Lotnicze jako jeden z udziałowców blokują konieczne, zdaniem pozostałych akcjonariuszy, inwestycje) i kwestionowali zasadność
rozbudowy lotniska w Radomiu. Jak stwierdził pełnomocnik, inwestycji w Radomiu nie byłoby, gdyby Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego przed kilkoma laty... zgodził się na odsprzedanie państwu swoich udziałów w spółce zarządzającej lotniskiem w Modlinie. Pośrednio przyznał więc, że problemem nie jest położenie Modlina, ale jego struktura własnościowa – gdyby kontrolę nad tamtejszym lotniskiem w całości sprawowało państwo, obecny rząd uznałby je za lepsze od Radomia uzupełnienie na razie dla Okęcia, a później dla CPK.
Posłowie oraz przedstawiciel mieszkańców Baranowa i okolic krytykowali na posiedzeniu także szereg innych aspektów inwestycji w CPK. Jednym z nich była sama zasadność dalszej realizacji przedsięwzięcia wobec drastycznego spadku ruchu lotniczego na całym świecie. Uczestnicy obrad wyrażali też zaniepokojenie opóźnieniami w przygotowaniu masterplanu oraz wątpliwości co do kompetencji pracowników spółki, mających opracować w trybie pilnym jego najważniejsze elementy. Zastrzeżenia budził też stan zaawansowania projektu (również jego komponentu kolejowego) oraz niewystarczająca liczba nieruchomości zastępczych dla mieszkańców przewidzianych pod inwestycję terenów, którzy mają być przesiedlani.
Strona rządowa nadal zapewnia, że mimo wszystkich trudności prace budowlane przy CPK rozpoczną się w roku 2023, a zakończą – w zasadniczej części – w 2027. Niedawno pisaliśmy o
ostatnich przygotowaniach do wydania rozporządzenia obszarowego.