Rządowy pełnomocnik do spraw Centralnego Portu Komunikacyjnego i wiceminister infrastruktury Marcin Horała odniósł się do pojawiających się doniesień o próbach wykupu udziałów w Katowice Airport przez Przedsiębiorstwo "Porty Lotnicze".
– Nic na siłę. Mówimy o transakcji biznesowej, w której na razie PPL uprzejmie się tylko spytał Węglokoksu czy i po ile chciałby sprzedać swoje udziały. To już są za każdym razem indywidualne decyzje udziałowców – odpowiedział Horała zgromadzonym dziennikarzom podczas konferencji prasowej, która odbyła się w środę w terminalu stołecznego portu i dotyczyła
połączenia Portu Solidarność z Lotniskiem Chopina w jedną grupę kapitałową.
– PPL czy grupa kapitałowa CPK ma być w przyszłości silną grupą zdolną również do tego rodzaju ruchów i dziwią mnie trochę głosy środowisk lokalnych, jeżeli chodzi o Katowice. Czy np. port lotniczy Kraków, którego jest już większościowym udziałowcem PPL, spotyka jakaś krzywda, czy rozwija się z tego powodu gorzej? Wręcz przeciwnie. Największy polski port regionalny rozwija się najsilniej – przekonywał Horała.
Według wiceministra infrastruktury tylko właśnie w ramach silnej grupy, pozycja negocjacyjna z liniami lotniczymi jest zupełnie inna. – Jak przychodzi gorszy czas, to także ma kto, do tego portu dołożyć, żeby go przetrwać, czy też dołożyć pieniędzy, żeby wdrożyć jakiś program inwestycyjny. Osobiście uważam, że to będzie z korzyścią dla takiego lotniska. Są oczywiście porty, które delikatnie mówiąc mają problemy, ale są też takie, które są poukładane i mają swój pomysł na biznes i swoją część rynku. Na czymś takim mogą tylko zyskać – uważa Horała, który zdradził również, gdzie także zamierza zainwestować PPL.
– PPL już teraz jest dogadany na inwestycje w porcie Szczecin-Goleniów, co będzie się wiązało z dokapitalizowaniem, a więc objęciem nowych udziałów. Rzeszów-Jasionka też pozyskał finansowanie w ramach segmentu military-mobility CEF (CEV) i będzie musiał włożyć swój wkład własny. Rozmawiamy właśnie z udziałowcami, kto i w jakiej części, na to się dorzuci – podsumował wątek rządowy pełnomocnik do spraw CPK.
Ostrożniej o potencjalnym wykupie akcji przez PPL w górnośląskim porcie w Pyrzowicach wypowiadał się Mikołaj Wild. – O konsolidacjach i tego typu działaniach dobrze jest mówić, kiedy dopiero się wydarzą.
Prezes Stanisław Wojtera wyraził już swoje plany w tym zakresie. Ja ze swojej strony mogę powiedzieć, że mamy plany stworzenia silnej grupy, zrzeszającej silne lotniska. Uważam, że znakomitym przykładem jest model hiszpańskiej Aeny. To jest jednak wciąż odpowiedzialność prezesa PPL jako zarządzającego udziałami w portach regionalnych – stwierdził prezes CPK, który również odniósł się do obaw o drenaż lotnisk regionalnych po uruchomieniu Portu Solidarność.
– Sytuacja portów regionalnych jest bardzo zróżnicowana. Mamy takich czempionów jak port w Krakowie, który wypracowuje zysk i mamy porty lotnicze, które tego zysku nie wypracowują. Nie przewidujemy, aby w wyniku fuzji nastąpiła zmiana w polityce czerpania dywidendy przez PPL jako udziałowca. Innymi słowy w takim stopniu w jakim PPL jest uprawnione do czerpania dywidendy i czerpie ją obecnie, w takim stopniu prawdopodobnie będzie czerpać ją dalej. Nie przewidujemy natomiast na obecnym etapie jakichkolwiek zmian w sposobie czerpania dywidendy z portów regionalnych, które mierzą się ze swoimi biedami, polegającymi na tym, że ruch z którego się utrzymują jest dotowany przez regiony – zakończył Wild.