W porannej rozmowie w Radiu ZET wiceminister Marcin Horała mówił o proteście kontrolerów lotniczych, który generuje coraz większe utrudnienia. Zapowiedział, że w razie braku porozumienia możliwa jest wojskowa kontrola przestrzeni powietrznej oraz zatrudnianie kontrolerów z innych państw.
– Paraliż nieba nad Polską to zbyt daleko posunięte słowo, ale możliwe są daleko idące utrudnienia i opóźnienia –
powiedział w Radiu ZET wiceminister infrastruktury Marcin Horała. Zapowiedział przy tym, że strona rządowa użyje wszystkich dostępnych środków, by przynajmniej w minimalnym stopniu zapewnić kontrolę przestrzeni powietrznej.
Kontrolerzy protestują, pomoże wojsko?– Są nieprzyjemne. Mam nadzieję, że pójdziemy po rozum do głowy i porozumienia zostanie zawarte – mówił wiceminister. Dodał przy tym, że możliwa jest wojskowa kontrola przestrzeni oraz możliwość usunięcia wymogu znajomości języka polskiego wśród kontrolerów, co pozwoliłoby na zatrudniania osób z innych państw. – To będzie dla nich atrakcyjna oferta – podkreślał minister.
Horała zwracał także uwagę na to, że Polska Agencja Żeglugi Powietrznej (PAŻP) z powodu pandemii i mniejszej liczby lotów, za które pobiera opłaty, ma zdecydowanie mniej pieniędzy, a Agencji nie można tak po prostu dofinansować. Przedstawiciel rządu mówił także, że przy starych regulacjach średnia pensja wynosiła 45 tys. złotych miesięcznie, a teraz proponowano 30-32 tys. miesięcznie brutto i większość kontrolerów się na takie warunki zgodziła.
– PAŻP przejadła wszystkie oszczędności, jest już zadłużona, na kredycie. Musi przejść ten trudny okres – mówił Horała. Podkreślił jednak, że każdy ma prawo zabiegać o swoje interesy i nie chciał nazwać postawy kontrolerów roszczeniową. Przedstawiciel rządu odniósł się także do podnoszonych przez kontrolerów kwestii bezpieczeństwa i pojedynczej obsady stosowanej w czasie pandemii. Wyjaśniał, że przy małym ruchu lotniczym jeden kontroler w zupełności wystarczał, a drugi nie miałby nic do robienia, więc jego obecność nie miałaby sensu.
– Nie wiemy dokładnie, na czym polega konflikt. Trudno jest nam to komentować, ale każdy konflikt można rozwiązać – uważa z kolei Grzegorz Polaniecki.
Prezes Enter Air udzielił nam odpowiedzi na kilka pytań dotyczących bieżącej sytuacji w stołecznym porcie. Czarterowy przewoźnik nie planuje póki co kroków prawnych
po opóźnieniach lotów, jakie miały miejsce w miniony weekend na lotnisku Chopina.
Rozmowy trwająZ ostatniego wspólnego komunikatu PAŻP oraz Związku Zawodowego Kontrolerów Ruchu Lotniczego (ZZKRL) możemy dowiedzieć się, że w czasie spotkania 13 kwietnia uzgodniono wspólne stanowisko dotyczące aspektów bezpieczeństwa w PAŻP we wszystkich 24 punktach zgłoszonych przez ZZKRL.
ZZKRL przedstawił obszary, wymagające dalszych rozmów, w tym w szczególności zmian w Regulaminie pracy, wynagrodzeń, w wybranych aktach zarządczych, sprawy socjalne, przywrócenie etosu pracy kontrolera ruchu lotniczego, wypracowanie treści Kodeksu Etyki w PAŻP oraz treści umowy o pracę.
Strony podkreślają, że rozmowy prowadzone są w sposób merytoryczny w atmosferze wzajemnego szacunku. Kolejne spotkanie odbędzie się najpóźniej 20 kwietnia. Do tego momentu prowadzone będą spotkania robocze.
Spór w PAŻPPandemia COVID-19 sprawiła, że sytuacja finansowa PAŻP uległa znacznemu pogorszeniu. Reakcją Agencji była próba
wprowadzenia nowego systemu wynagrodzeń, zmniejszającego znacząco zarobki kontrolerów ruchu lotniczego.
Dyskusje ze stroną społeczną prowadzono przez wiele miesięcy, jednak sytuacja zaogniła się znacząco na początku tego roku. Po nieudanych rozmowach w styczniu 2022 PAŻP zdecydował o wdrożeniu nowego regulaminu wynagradzania.
Reakcją dużej grupy kontrolerów, głównie z Warszawy, była odmowa przyjęcia zaproponowanych warunków pracy i płacy wynikających z nowego regulaminu. Do początku lutego
stosowne dokumenty złożyło 167 kontrolerów.
W PAŻP pracuje ok. 600 kontrolerów, w tym 208 w Warszawie. Z tej ostatniej grupy ostatecznie 170 nie przyjęło nowych warunków pracy.