– Centralny Port Komunikacyjny to projekt, który już od kilku lat bardzo mocno zakorzeniony na poziomie światowym, europejskim i polskim. Korzenie CPK zostały więc już mocno wpuszczone w grunty – powiedział podczas czwartkowego spotkania z dziennikarzami wiceminister funduszy i polityki regionalnej Marcin Horała, pełnomocnik rządu ds. CPK.
Spółka CPK pochwaliła się wykupem już ponad 1200 ha nieruchomości pod lotnisko i węzeł kolejowy. Jest także projekt koncepcyjny terminala pasażerskiego i dworca kolejowego.
Budowlany powinien być gotowy w pierwszym kwartale 2024 roku. Trwa także projektowanie ponad 450 km Kolei Dużych Prędkości. Do wojewody mazowieckiego trafił ponadto
wniosek o decyzję lokalizacyjną.
Jak CPK zabezpieczyła się przed ewentualną kasacją projektu? Wiceminister Horała miał sporo do przekazania ugrupowaniom, które po październikowych wyborach prawdopodobnie przejmą władzę w najbliższych tygodniach. – Pierwszym zabezpieczeniem jest ustawa, którą trzeba byłoby zmienić. Twarda rezygnacja z CPK wymagałaby posiadania w sejmie większości potrzebnej do odrzucenia weta prezydenckiego. Pan prezydent w swoim wystąpieniu wskazał CPK jako jeden z kilku kluczowych projektów dla naszego kraju i zapowiedział, że będzie korzystać ze swoich uprawnień, żeby zapobiegać wszelkim próbom likwidacji tych projektów. To taki podstawowy poziom – podkreślił rządowy pełnomocnik ds. CPK.
– Po drugie CPK jest głęboko zakorzenione w unijnych opracowaniach, na czele z europejską siecią TEN-T, zakładającą lotnisko i węzeł komunikacyjny, nie mówiąc już o liniach kolejowych. Projektując inwestycje w ramach CPK uwzględniliśmy linie kolejowe z TEN-T, które mamy zrealizować. Poza tym, że są sensowne i potrzebne, to jeszcze są na sieciach TEN-Towskich – przypomniał wiceminister funduszy i polityki regionalnej.
– Po trzecie cały szereg przedsięwzięć związanych z finansowaniem. Jak się pożycza pieniądze na jakiś projekt, to trzeba go zrealizować, albo trzeba będzie oddać te pieniądze. Po czwarte, stosunkowo niewielkie, bo to jest 100 mln euro mniej więcej łącznie, ale są też pewne projekty uwzględnione w Krajowym Planie Odbudowy. Ich niezrealizowanie będzie więc oznaczało niewypełnienie kamieni milowych KPO – wyliczał dalej Horała.
Rządowy pełnomocnik zaznaczył, że CPK jest dużą Grupą Kapitałową, więc gdyby ktoś chciał likwidować CPK, to musi odpowiedzieć sobie na pytanie co z Lotniskiem Chopina, które jest częścią właśnie grupy kapitałowej CPK. – O ile Torpol można by po prostu sprzedać, to przekształcenie własnościowe w obszarze Polskich Portów Lotniczych i CPK też wynika z ustawy, więc jakieś "wydłubanie" PPL-u, wymagałoby zmiany ustawy. Oprócz tego jest jeszcze cały szereg zawartych już umów. Powstałyby roszczenia w wyniku ich zerwania. CPK to wreszcie kwestia uwarunkowań międzynarodowych, takich jak mobilność wojsk NATO – argumentował Horała, który jednak zdaje sobie sprawę, że nie ma takiego etapu inwestycyjnego i zaawansowania projektu, którego nie dałoby się "odwrócić".
– Jak ktoś bardzo się uprze, to da radę. Nawet już po zakończeniu całego procesu inwestycyjnego można po prostu zamknąć CPK. Musi jednak wziąć pod uwagę koszty polityczne, finansowe i wizerunkowe, wiążące się z utratą reputacji w środowisku międzynarodowym. Moim zdaniem taka twarda rezygnacja z CPK byłaby niezwykle trudna i kosztowna – stwierdził Horała.
Wiceminister funduszy i polityki regionalnej na zakończenie wskazał jak ważne są również kwestie regionalne. – Oprócz partnerów z Rail Baltica jesteśmy też w stałym kontakcie ze stroną czeską. Mamy uzgodnienia dotyczące połączeń transgranicznych. Czesi przyspieszyli przecież harmonogram swojej części linii Praga - Wrocław, po to, żeby spotkać się z naszym harmonogramem tego połączenia. CPK jest także w studium wykonalności przyszłego europejskiego połączenia torowego na Ukrainę. To projekt, który już od kilku lat bardzo mocno zakorzeniony na poziomie światowym, europejskim i polskim. Korzenie CPK zostały więc już mocno wpuszczone w grunty – podsumował Horała.