IATA: Lotnictwo zarobi w 2018 roku mniej niż szacowano

IATA zmieniła swoją prognozę z grudnia ubiegłego roku, kiedy to zapowiedziała, że linie lotnicze w 2018 roku mogą zarobić nawet 38,4 mld dolarów dzięki zwrotowi zainwestowanego kapitału. Instytucja skorygowała jednak swoje szacunki. – Szacujemy, że w tym roku linie lotnicze mogą jednak zarobić 33,8 mld dol. Są to solidne zyski, mimo rosnących kosztów, przede wszystkim paliwa i pracy – mówił podczas konferencji prasowej Alexandre de Juniac. 

Jak dodał, przychody linii lotniczych w tym roku mają wynieść 834 mld dolarów, a „finansowe fundamenty branży są mocne”. Podkreślił, że taka sytuacja trwa od 2010 roku. IATA prognozuje, że tylko w tym roku linie lotnicze otrzymają ponad 1900 nowych maszyn, a wiele z nich zastąpi stare i mniej energooszczędne samoloty. Ma to pozwolić na zwiększenie globalnej floty handlowej o 4,2%, do 29,6 tys. samolotów.

Rosną jednak ceny ropy. Przewoźnicy za baryłkę Brent będą musieli zapłacić średnio ok. 70 dol., a więc o 27,5% więcej niż w ubiegłym roku, kiedy kosztowała ona 54,9 dolarów. Jak sobie poradzi z tym LOT? – Tegoroczne ubezpieczenia od wzrostów cen paliwa, pozwoli PLL LOT utrzymać koszty działalności na wcześniej zakładanym poziomie. W praktyce oznacza to, że pasażerowie nie powinni spodziewać się podwyżki cen biletów – mówi PAP rzecznik narodowego przewoźnika, Adrian Kubicki.

Jak dowiadujemy się również z szacunków IATA, w 2018 roku linie lotnicze będą musiały zapłacić około 133 mld dolarów podatków, nakładanych przez rządy poszczególnych państw. Branża lotnicza będzie zatrudniała ponad 2,8 mln osób (2,7 mln w 2017 roku), co pozwoli wypracować 3,4% globalnego PKB (3,2% w roku ubiegłym).

Linie lotnicze przewiozą w tym roku 4,3 mld pasażerów – o 300 mln więcej niż w roku ubiegłym. Na jednym pasażerze przewoźnicy zarobią średnio 7 dolarów. Najwięcej, bo 15 mld dolarów, zarobią linie z Ameryki Północnej, na drugim miejscu, z 8,6 mld dolarów – przewoźnicy z Europy.