Włoski przewoźnik narodowy ogłosił upadłość w maju 2017 roku. Od tego czasu linia funkcjonuje dzięki rządowej kroplówce i żyje nadzieją pozyskania inwestora. Germán Efromovich jest nowością na giełdzie nazwisk. Były szef kolumbijskiej Avianki zadeklarował chęć zakupu 30 proc. akcji Alitalii.
– Dwa tygodnie temu napisałem list do Ferrovie dello Stato i ich doradcy Mediobanca, przekazując, że mogę kupić do 30 proc. Alitalii – poinformował dziennik finansowy Il Sole 24 Ore, powołując się na wywiad telefoniczny z przedsiębiorcą. – Chcę dołączyć do kierownictwa firmy. Chciałbym zostać dyrektorem naczelnym, przynajmniej na początku – dodał Efromovich.
O kim mowaGermán Efromovich kupił większościowe udziały w kolumbijskiej Aviance w 2004 roku i przez lata prowadził udaną restrukturyzację linii, przekształcając ją w drugiego co do wielkości przewoźnika w Ameryce Łacińskiej. W tym czasie obroty firmy wzrosły z 350 mln do 4,5 mld dolarów, a liczba pracowników urosła z 4 300 osób do 22 tysięcy.
Jednak w kwietniu tego roku biznesmen polskiego pochodzenia został usunięty z zarządu firmy. Powód? Sprowadzone przez Efromovicha jako strategiczny partner amerykańskie linie United Airlines uznały, że dotychczasowy szef Avianki „szkodzi obecnie biznesowi”. Chodzi o oskarżenie wyprowadzania pieniędzy z przewoźnika do innych spółek należących do holdingu Efromovicha Synergy Group, zwłaszcza bankrutujących stoczni. Amerykanie pożyczyli mu pieniądze, tyle że nie Aviance, a na potrzeby całej Synergy Group. Umowa była taka, że jeśli Efromovich nie będzie w stanie spłacić kredytu w terminie, United przejmie część jego udziałów w Aviance, które zostały zastawione, jako zabezpieczenie. I automatycznie stanie się większościowym akcjonariuszem Avianki. Chodzi o kwotę 456 mln dolarów.
Urodzony w Boliwii, wychowany w Brazylii Germán Efromovich jest „obywatelem świata”. Posiada trzy obywatelstwa: brazylijskie, kolumbijskie i… polskie. Rodzice Efromovich byli polskimi Żydami, którzy wyemigrowali z naszego kraju po zakończeniu II Wojny Światowej. Sam biznesmen podkreślał przywiązanie matki i ojca do polskości. Nie to jednak było powodem wystąpienia przez niego o przyznanie paszportu z orłem w koronie na okładce, który otrzymał ostatecznie w 2012 roku. Chodziło o interesy. W tym czasie południowoamerykański przedsiębiorca zamierzał kupić 100 proc. udziałów w portugalskich liniach lotniczych TAP – ówczesnego lidera na rynku połączeń lotniczych z Brazylią. Zgodnie z unijnym prawem jako inwestor spoza Unii Europejskiej nie mógłby kupić więcej niż 49 proc. akcji portugalskiego przewoźnika. Polskie obywatelstwo pozwoliło mu ominąć tę przeszkodę formalną.
Propozycja biznesuZgodnie ze słowami Efromovicha posiada on pieniądze szacowane na 240 mln euro (273 mln dolarów) potrzebne do zakupu jednej trzeciej akcji Alitalii. – Chcę uczestniczyć w administrowaniu Alitalii, by zrestrukturyzować te linie lotnicze – stwierdził biznesmen. Nie ukrywa on swoich ambicji, jaką jest zasiadanie na fotelu szefa włoskiego przewoźnika.
Na początku tego miesiąca,
nie pierwszy i pewnie nie ostatni raz, włoski rząd przedłużył termin do 15 lipca na składanie wiążących ofert na pozyskanie udziałów w Alitalii. Władze z Półwyspu Apenińskiego chcą uratować linię lotniczą i jej 11 600 pracowników przed bankructwem, dlatego warunkiem sine qua non przystąpienia do negocjacji jest zgoda na pozostawienie większościowych udziałów w rękach rządu. Takie warunki odstraszyły między innymi niemiecką Lufthansę. Obecnie w rozmowach o przyszłości włoskich narodowych linii lotniczych uczestniczy Ferrovie dello Stato – też narodowy przewoźnik Włoch, ale kolejowy. Firma potrzebowała do interesu partnera z doświadczeniem w prowadzeniu działalności lotniczej. Znalazła go w amerykańskich liniach Delta Air Lines. W sumie oba podmioty są gotowe wyłożyć około miliarda euro. Nadal jednak brakuje kilkuset milionów euro. Stąd propozycja Germána Efromovicha.