Na przestrzeni lat na Iran i jego przemysł lotnictwa cywilnego nałożono szereg sankcji, więc irańska branża lotnicza musiała nauczyć się żyć w cieniu zachodnich, głównie amerykańskich sankcji. A teraz rozpoczyna się produkcja części zastępczych do samolotów produkcji Airbusa i Boeinga. Kilkadziesiąt uziemionych samolotów może wrócić do latania, a żywot wiekowej już floty pasażerskiej wydłużony. Wdrożenie procesu inżynierii odwrotnej pozwoliło na produkcję m.in. łopatek do silników.
Do czasów rewolucji islamskiej w 1979 roku Iran był dobrze prosperującym państwem Środkowego Wschodu i sojusznikiem Zachodu, lecz przejęcie władzy realnej nad krajem przez ajatollaha Chomeiniego całkowicie zmieniło ustrój Iranu. Państwa Zachodu rozpoczęły proces izolacji Iranu na arenie międzynarodowej, a zajęcie przez studentów ambasady amerykańskiej i wzięcia wszystkich przebywających w placówce dyplomatycznej osób jako zakładników, tylko pogorszyło stosunki amerykańsko-irańskie.
Częściowe ożywienie Tzw. „kryzys zakładników” wywołał nałożenie na Iran różnorakich sankcji. Środkowowschodnie państwo zostało całkowicie wyizolowane, a jakiekolwiek próby współpracy z irańskimi podmiotami kończy się nałożeniem przez władze USA sankcji. W związku z tym kraje Zachodu ograniczają współpracę z Iranem do minimum. Zawarcie międzynarodowo porozumienia, na mocy którego irański program jądrowy miał wyłącznie charakter pokojowy dawało nadzieje, że izolacja Iranu zakończy się.
Jednym z większych beneficjentów porozumienia były irańskie linie lotnicze, które zyskały możliwość kupna nowych samolotów i zamówiły kilkaset nowych airbusów, ATR-ów i boeingów. Koniec kadencji Barracka Obamy, głównego orędownika porozumienia z Iranem, i przejęcie władzy przez Donalda Trumpa zmieniło sytuację. USA wycofały się z nuklearnego porozumienia, nakładając, z powrotem, na Iran sankcje, a linie lotnicze wróciły do punktu zero. Jedynie airbusowi udało się dostarczyć liniom Iran Air trzy samoloty: jednego A321 i dwa A330-200.
Inżynieryjny Mount Everest Według irańskiej agencji informacyjnej Tasnim, fabryki w Islamskiej Republice Ludowej rozpoczęły produkcję podzespołów samolotów produkcji Airbusa i Boeinga. – Biorąc pod uwagę kwestie sankcji wobec Iranu w przemyśle lotniczym, opracowano plan produkcji części zamiennych do silników – powiedział dyrektor Organizacji Lotnictwa Cywilnego, Hossein Pourfarzaneh, który został powołany na stanowisko szefa we wrześniu br.
Irańczykom w ciągu dziewięciu lat miało udać się wdrożyć proces inżynierii odwrotnej, co ułatwiło fabrykom rozpoczęcie produkcji podzespołów do zachodnich samolotów pasażerskich. Implementacja technologii jest kluczowa dla wielu irańskich linii lotniczych, albowiem dziesiątki samolotów jest niezdatne do lotów, gdyż skutkiem niemożności pozyskania na otwartym rynku części zamiennych jest uziemienie kilkudziesięciu maszyn. W czerwcu Iran pochwalił się, że
mechanikom udało podrobić łopatki turbin silnika Pratt & Whitney JT8D, kluczowego podzespołu samolotu McDonnell Douglas.
W najbliższym czasie MAPNA AERO – spółka zależna grupy Iran Power Plant Projects Management Company, zajmującej się produkcją jednostek napędowych – zamierza rozpocząć masową produkcję podzespołów do zachodnich samolotów. W irańskim rejestrze wpisane jest 158 samolotów Airbusa i Boeinga, z czego 89 statków powietrznych to maszyny francuskiego producenta. W rejestrze znajduje się: 20 A300, 14 A310, sześć A319, 26 A320, sześć A321, dwa A330 i 15 A340, jak i 69 boeingów: siedem B707, 52 B737 (z czego żaden samolot nie wykracza poza wariant -500) i 10 B747.