Jak sfinansować CPK? PPL nie wyklucza giełdy

Maciej Lasek, pełnomocnik rządu ds. CPK jest przekonany, że budowa nowego lotniska ma silne podstawy finansowe wynikające z przyjętego 31 grudnia 2024 przez Radę Ministrów programu wieloletniego do roku 2032, w którym zapisane zostało 42 mld zł na budowę samego nowego lotniska.

– Nieco ponad 9 mld zł to będą środki własne spółki CPK, które będą włożone w spółkę CPK Lotnisko. Zgodnie z listem intencyjnym, który został podpisany między Polskimi Portami Lotniczymi a spółką CPK kolejne niespełna 9 mld zł zainwestują Polskie Porty Lotnicze (PPL) – mówi Maciej Lasek.

CPK będzie rentowne i ma zapewnione finansowanie

Minister zapewniał przy tym, że projekt CPK jest rentowny i będzie przynosił zyski, a decyzja o wciągnięciu w jego finansowanie PPL oznacza, że w odróżnieniu od pierwotnych planów związanych z pozyskaniem inwestora zewnętrznego, Polska będzie miała pełną kontrolę nad już wybudowanym lotniskiem.

– Takie rozwiązanie jest lepsze. Niewiele osób wie, że ryzyka były po stronie spółki CPK, po stronie Polski. Przykładowo były zapisy takie, że jeżeli rząd Polski zmieni prawo, które ograniczy możliwości realizacji lotów albo Komisja Europejska wprowadzi jakieś ograniczenia w lotach, to potencjalny inwestor, którym wtedy była firma Vinvi, może się wycofać i wycofać kapitał. Jeżeli Polska zdecydowałaby się na budowanie nowego lotniska w promieniu 150 km od lotniska w Baranowie to również było takie ryzyko, że potencjalny inwestor mógłby wycofać środki – podkreślał Lasek.

Co ciekawe zaznaczył także, że w porozumieniu z Vinci znalazł się zapis, że jeżeli lotnisko w Modlinie miałoby zwiększoną przepustowość, choćby nawet liczbę punktów odprawy pasażerskiej, to też inwestor mógłby się wycofać. Zdaniem Laska porozumienie z Vinci było podpisywane pod presją polityczną i presja czasu, nie była dla Polski korzystna.

PPL: Finansowanie częściowo z długu. Rozważymy giełdę

CPK przypomina, że obecnie spółka jest w przededniu otwarcia kopert w postępowaniu na doradcę, który będzie wspierać CPK w wyborze pozyskiwaniu finansowania dłużnego. – Nie można dzisiaj przesądzać, kto będzie tym, który będzie nas wspierał w zakresie finansowania i w zakresie pozyskania długu – mówił Czernicki. Podkreślał przy tym, że zarówno banki jak i inne instytucje finansowe mają zaufanie do planowanej inwestycji.

Bezpośrednio do kwestii finansowania inwestycji w lotnisko CPK mówił Marcin Danił, członek zarządu PPL, który przyznał, że ok. 4,4 md zł będzie pochodziło z długu, ale zaznaczył, że struktura tego długo nie jest jeszcze znana. – Umowa transakcyjna będzie się składała z trzech elementów. Będzie to umowa inwestycyjna, nowa umowa spółki CPL Lotnisko i umowa, którą podpiszemy z instytucją finansową – mówił Danił.

– Jeśli chodzi o dług to bierzemy pod uwagę kilka opcji. Bierzemy pod uwagę również emisję publiczną, czyli na przykład IPO i spróbowanie wyjścia na rynek i wciągnięcie społeczeństwa w realizację tego projektu – tłumaczył Danił. Podkreślał przy tym, że wszystko zostanie jeszcze rozstrzygnięte w ramach rozmów z instytucjami finansowymi, ale na pewno 4,6 mld zł będzie pochodziło ze środków własnych PPL, które zostaną wypracowane do końca roku 2032.

– Do końca trzeciego kwartału, czyli do końca września 2025, będziemy mieli umowę z bankiem, z tymi oczywiście punktami zawieszającymi, o tym jak to finansowanie będzie wyglądało i wtedy ostatecznie zostanie potwierdzona kwota 9 mld zł – podkreślał Danił.

– Na koncie mamy teraz 1,6 mld zł i każdego roku będziemy dokładali 600 mln zł. Tyle PPL jest w stanie dołożyć do CPK. Mamy wiele spółek w Grupie PPL to także Baltona i Welcome – one wszystkie przynoszą zyski. Nie będzie problemu ze sfinansowaniem wkładu w spółkę CPK Lotnisko ze strony PPL – podkreślał Danił.

Dodawał przy tym, że od roku 2029 Lotnisko Chopina będzie już po rozbudowie i będzie zdolne do obsługi 30 mln pasażerów i zwiększy zyski, które powinny osiągnąć nawet 1 mld zł rocznie. – Wyłączenie PPL poza nawias projektu CPK przez poprzedników było niezrozumiałe i nielogiczne. Jesteśmy jedynym wiarygodnym partnerem – zaznaczał Danił. – 9 mld zł to jest kwota, którą Grupa PPL jest w stanie zainwestować – podkreślał. 

Wild odpowiada

– Uważam, że podstawowym problemem, z jakim obecnie boryka się program CPK i projekt CPK jest wiarygodność. I nie budują jej w mojej ocenie fikcyjne listy intencyjne podpisywane przez CPK ze swoją spółką zależną – mówił Mikołaj Wild, były prezes CPK.

Kontynuując wypowiedź Wild odnosił się do odpowiedzi ministra Laska na jedną z interpelacji, w której napisano, że możliwości zaangażowania kapitałowego polskich portów lotniczych ograniczają się do 2 mld zł. – Za naszych czasów szacowane było 1,7 mld przepływów z grupy kapitałowej CPK. Inwestorzy mieli według poprzedniego programu wieloletniego wnieść 9 mld 916 mln. Obecnie inwestorzy, co nie jest przesądzone, mają wnieść już 7 mld 536 mln. Tak więc ta kwota została obniżona o 2 mld – mówił Wild.

Podkreślał przy tym, że korzyści finansowe z zaangażowania partnera prywatnego nie były najistotniejsze. – Projekt CPK dzięki zaangażowaniu kapitału prywatnego zyskuje większą stabilność polityczną i odporność. Innymi słowy, gdy na wschodzie skomplikuje się sytuacja, nie usłyszymy od tego albo innego polityka, że mieliśmy znakomity pomysł, ale teraz musimy wybrać więcej na zbrojenie, albo na schrony, albo na zabezpieczenie antypowodziowe. Zaangażowanie kapitału prywatnego daje tą stabilność. Druga rzecz, która jest dosyć istotna, to gwarancja biznesowego podejmowania decyzji. Dlatego wybraliśmy inwestorów prywatnych w drodze przetargu, który trwał ponad półtora roku, gdzie były stopniowe dochodzenie do najlepszych kandydatów – mówił Wild.

W kwestii podziału ryzyk Wild zaznaczył, że jest zdziwiony tym, że zapisy z porozumienia z Vinci były publicznie przytaczane i podkreślił, że nie chciałby aby jego wypowiedź była traktowana jako potwierdzenie tych zapisów, które jego zdaniem były objęte tajemnicą handlową.