Linie lotnicze Japan Airlines wycofają rok wcześniej niż planowały swoją flotę trzynastu boeingów 777 z silnikami Pratt & Whitney - informuje Agencja Reutera. Samoloty producenta z Chicago zastąpią airbusy A350.
Amerykańska Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) zarządziła w lutym inspekcje wszystkich boeingów 777 z silnikami PW4000 po dyrektywie National Transportation Safety Board (NTSB) związanej z incydentem w maszynie United Airlines. Więcej o tym pisaliśmy w
TYM TEKŚCIE.
Eksperci rynku lotniczego prognozowali wówczas, że przewoźnicy powietrzni na całym świecie mogą przyspieszyć wycofywanie z flot boeingów 777, a takie decyzje może ułatwić konieczność przeprowadzenia dodatkowych kontroli po awarii rejsu UA328 z Denver do Honolulu, na pokładzie którego było 231 pasażerów i dziesięciu członków załogi.
JAL dodatkowo miały własny incydent z PW4000. 4 grudnia ubiegłego roku samolot przewoźnika z Kraju Kwitnącej Wiśni, który miał odbyć rejs z Naha do Tokio, wrócił do portu na Okinawie z powodu awarii lewego silnika. Japońska Rada ds. Bezpieczeństwa Transportu ogłosiła 28 grudnia, że wykryła wówczas uszkodzenie dwóch łopatek wentylatora lewego silnika, jedną z powodu pęknięcia zmęczeniowego, tak jak w przypadku feralnego lotu UA328.
"JAL zdecydowały się przyspieszyć o rok wycofanie wszystkich boeingów 777 wyposażonych w silniki P&W. Pierwotnie miało to nastąpić do końca marca 2022 roku" - oświadczył w poniedziałek przewoźnik z Kraju Kwitnącej Wiśni.
United Airlines były jedynym operatorem w Stanach Zjednoczonych boeingów 777-200 oraz 777-300. Pozostałe linie lotnicze, które wykorzystywały objęte dochodzeniem maszyny, znajdują się w Japonii oraz Korei Południowej. Oprócz trzynastu wspomnianych wyżej samolotów JAL, kolejnych szesnaście B777 posiadają w swojej flocie
Korean Air Lines. Pozostałe należą do All Nippon Airways, Asiana Airlines i Jin Air.