JetBlue musi odłożyć do kolejnej wiosny uruchomienie oczekiwanej trasy do Gujany. Komplikacje z powodu kryzysu wywołanego wirusem COVID-19 zmusiły taniego przewoźnika do przesunięcia swoich planów co najmniej do 2021 roku.
Airbus A321neo amerykańskiej linii lotniczej miał rozpocząć rejsy do Ameryki Południowej z portu Nowy Jork-JFK już 2 kwietnia. Bilety na lot do Georgetown trafiły nawet do sprzedaży 10 września ubiegłego roku.
Granice Gujany pozostaną jednak zamknięte przynajmniej do 3 czerwca. Co więcej dyrektor generalny Urzędu Lotnictwa Cywilnego tego kraju Egbert Field zapowiedział, że nie zostaną otwarte, dopóki pandemia nie osłabnie na całym świecie. Na krajowych lotniskach lądują jedynie samoloty towarowe i maszyny zatrzymujące się z przyczyn technicznych.
JetBlue podjęło więc decyzję o znacznym opóźnieniu inauguracji nowego połączenia, biorąc pod uwagę także słabszy popyt na usługi tego typu w najbliższych miesiącach, a nawet latach. Odważnym planom nie sprzyjają również rygorystyczne środki kwarantanny i bezpieczeństwa.
Jeszcze we wrześniu ubiegłego roku Andrea Lusso, dyrektor ds planowania taniego przewoźnika, był mocno podekscytowany wizją połączenia Nowego Jorku ze stolicą Gujany. - Usługa wzbogaci naszą sieć tras niedocenionym miejscem, które przyniesie korzyści zarówno podróżującym w celach wypoczynkowych, jak i odwiedzającym przyjaciół i krewnych - zaznaczył Lusso.
– Wprowadzimy nowy, wysokiej jakości wybór tanich biletów dla podróżnych w Gujanie podobnie jak dokonaliśmy tego na południowoamerykańskich rynkach w Kolumbii, Ekwadorze i Peru – podkreślał wówczas dyrektor ds planowania taniego przewoźnika.
Nadzieją dla JetBlue pozostaje 209 tys. Amerykanów mających korzenie w egzotycznym kraju i mieszających w Nowym Jorku. To sprawia, że planowana trasa będzie intratna w przyszłości, nie tylko ze względu na pięciogodzinny lot nad Morzem Karaibskim i turystyczne walory Gujany.
JetBlue Airways to amerykańskie tanie linie lotnicze z główną siedzibą w Nowym Jorku. Szósty największy przewoźnik powietrzny Stanów Zjednoczonych obsługuje głównie połączenia krajowe, do Meksyku na Karaiby oraz Ameryki Południowej. Głównym hubem jest port lotniczy Nowy Jork-JFK. Flota przewoźnika z dominującym modelem Airbusa A320-200 składa się z 264 maszyn, które obsługiwały przed wybuchem pandemii 100 destynacji. Firma zatrudniała ponad 20 tys. pracowników jeszcze w 2018 roku.