JetBlue jako pierwsza z dużych amerykańskich linii lotniczych wymaga od pasażerów noszenia osłon na twarz - poinformowała stacja "CNN". Nowe wytyczne będą obowiązywać od 4 maja.
Decyzja przewoźnika to ukłon w stronę postulatów związku zawodowego stewardess, które domagały takich regulacji w celu zwiększenia własnej ochrony przed zakażeniem koronawirusem SARS-CoV-2. Wcześniej pojawiły się bowiem doniesienia o zarażeniu wirusem COVID-19 blisko
100 pracownic American Airlines.
- Noszenie maski nie polega tylko na ochronie siebie, ale przede wszystkim na ochronie osób wokół - podkreśliła Joanna Geraghty, prezes JetBlue. - To jest nowa etykieta latania. Na pokładzie powietrze w kabinie jest dobrze cyrkulowane i oczyszczane przez filtry co kilka minut, ale jest to przestrzeń wspólna, w której musimy brać pod uwagę inne czynniki. Prosimy również naszych klientów o przestrzeganie tych wytycznych - dodała Geraghty.
Wcześniej przewoźnik zaczął wymagać od wszystkich członków załogi noszenia osłon twarzy podczas pracy. American Airlines natomiast w poniedziałek poinformowała, że stewardessy będą zobowiązane do noszenia ochronnych maseczek podczas każdego rejsu od 1 maja.
JetBlue Airways to amerykańskie tanie linie lotnicze z główną siedzibą w Nowym Jorku. Szósty największy przewoźnik powietrzny Stanów Zjednoczonych obsługuje głównie połączenia krajowe, do Meksyku na Karaiby oraz Ameryki Południowej. Głównym hubem jest port lotniczy Nowy Jork-JFK. Flota przewoźnika z dominującym modelem Airbusa A320-200 składa się z 264 maszyn, które obsługiwały przed wybuchem pandemii 100 destynacji. Firma zatrudniała ponad 20 tys. pracowników jeszcze w 2018 roku.