Linie lotnicze KLM tracą dziennie 10 mln euro z powodu kryzysu wywołanego wirusem COVID-19. Zarząd narodowego przewoźnika Holandii jednomyślnie zadecydował o odroczeniu podwyżki płac o 2,5 proc.
Według "De Telegraaf" sytuacja jest nadzwyczajnie trudna i KLM, który stracił dwie trzecie pasażerów w stosunku do liczb z ubiegłego roku, jest wręcz "technicznym bankrutem". Nadal nie ma również perspektyw na stabilne ożywienie, co zmusza przewoźnika do szukania wsparcia oraz kolejnych oszczędności.
Wynagrodzenia pracowników mają zostać obniżone średnio o 20 proc. Trudne dyskusje ze związkami zawodowymi na ten temat rozpoczną się 25 sierpnia. Restrukturyzacja musi zostać przeprowadzona do października. To jest warunek uzyskania pożyczek, gwarantujących przetrwanie w kolejnych miesiącach. - Niedopełnienie tych ustaleń w terminie może mieć poważne konsekwencje dla KLM. To nie jest żadna groźba, ale rzeczywistość - podkreślił Pieter Elbers, prezes
przewoźnika z Holandii.
Związki zawodowe na razie nie wyobrażają sobie rezygnacji z podwyżki, a co dopiero z planowanej także redukcji wynagrodzenia. - Taka postawa wykazuje niewielką świadomość teraźniejszości. KLM jest na skraju upadku i nie możemy sobie pozwolić na wydatek 50 mln euro na podwyżki płac. Koszty muszą spaść, a nie wzrosnąć - przekonuje anonimowy pracownik
linii lotniczych z Europy Zachodniej.
- Rozważamy skierowanie sprawy do sądu - odpowiada Jan van den Brink, przedstawiciel związkowców z Federatie Nederlandse Vakbeweging (FNV). - KLM musi dążyć do zmniejszenia liczby zatrudnionych zamiast zmieniać warunki umów pracy wszystkich. To zły sygnał - stwierdził van den Brink. "Żadna sytuacja nie usprawiedliwia jednostronnej ingerencji w układ zbiorowy pracy" - tak z kolei postrzegają sprawę przedstawiciele związku Vakbond De Unie (VDU). Więcej zrozumienia wykazuje jedynie CNV Vakmensen, zrzeszający pracowników tymczasowych. - Nie chcę słyszeć słowa premia w najbliższych latach. To odroczenie płac dotyczy przyszłości nas wszystkich - podsumował Michiel Wallaard z CNV Vakmensen.