Firma handlingowa LS Airport Services to największy pracodawca w branży lotniczej. Z okazji Dnia Kobiet spółka przybliża nam tajniki pracy, wykonywanej przez kobiety w portach lotniczych – oddając głos głównym bohaterkom. A opowiadać jest o czym. – My, kobiety, w naszej pracy jesteśmy ważną częścią LS-owego świata. Cargo to moje kochane miejsce – opowiada Marta Gawęcka z cargo na Lotnisku Chopina.
Kobiety w LS Airport Services pracują we wszystkich obszarach spółki: nie tylko w terminalach pasażerskich, ale również i na płycie lotniska czy magazynach cargo. Pełnią różnorodne funkcje – od koordynatora rejsów i kierowcę busa premium, poprzez agentów obsługi pasażerskiej, obsługę PRM, wyposażanie i sprzątanie pokładów samolotów, po funkcje kierownicze i dyrektorskie. Wiceprezesem zarządu LS Airport Services jest
wykwalifikowana specjalistka Anna Rosek.
Branża lotnicza wciąż pozostaje jednak środowiskiem silnie zmaskulinizowanym. W 2018 roku kobiety stanowiły w LS Airport Services 27 proc., spośród ponad 3 tys. zatrudnionych. W sumie firma zatrudnia zatem ponad 800 kobiet. – Pracujemy nad tym, aby w naszej organizacji kobiety czuły się dobrze i znajdowały wsparcie ze strony mężczyzn, których jest zdecydowanie więcej. Jako największy pracodawca w branży lotniczej obserwujemy wzrost zainteresowania pracą na lotniskach ze strony kobiet – mówi w rozmowie z portalem Rynek Lotniczy Sebastian Grochala, rzecznik prasowy spółki.
Jak to wygląda z perspektywy głównych zainteresowanych? – Nie wydaje mi się, aby lotnisko wyglądało inaczej z perspektywy kobiet. Sądzę, że perspektywa dla obu płci jest taka sama, zwyczajnie każdy może znaleźć miejsce dla siebie i rozwijać swoje pasje bez ograniczeń. To takie „postępowe” środowisko – opowiada Marta Pietrzkiewicz, pracująca w terminalu pasażerskim na Lotniska Chopina.
– Praca na lotnisku to praca zdecydowanie w męskim gronie, w związku z czym ja mam absolutne poczucie spełnienia, że daje radę tam, gdzie niejeden już nie podołał. Gdzie diabeł nie może tam babę pośle – śmieje się Joanna Lewicka-Zera, koordynator rejsów na Lotnisku Chopina. Jak dodaje, największą satysfakcją jest usłyszeć od zadowolonego pasażera „dziękuję”.
To zresztą pracownice LS Airport Services podkreślają zgodnie – zadowolenie podróżnych jest pozytywnym dla nich impulsem, a start samolotu o czasie – powodem do uśmiechu. – Oczami kobiety: praca na Lotnisku to moje miejsce na ziemi. Każdego dnia pomagam innym ludziom, udzielam odpowiedzi na różne pytania, daję wsparcie i chyba też tym samym odrobinę poczucia bezpieczeństwa – tłumaczy Magdalena Łepek z terminalu Portu Lotniczego Gdańsk.
Entuzjazmu nie kryje Monika Miszczak, koordynatorka rejsów na Lotnisku Chopina. – Największą satysfakcję daje mi poczucie, że jestem wśród „swoich” ludzi, którzy w razie jakiejkolwiek potrzeby mi pomogą. Wielką przyjemnością jest też dla mnie wypychanie samolotów – wielkich, kilkudziesięciotonowych maszyn, które przez kilka minut prowadzę prawie „na smyczy”, równocześnie czuwając nad ich bezpieczeństwem na płycie pełnej innych pojazdów. I super rzeczą jest widzieć uśmiech na twarzach zadowolonych załóg i pasażerów, bo przecież w tym wszystkim najważniejsi są właśnie ludzie! – podkreśla Monika Miszczak, koordynatorka rejsów na Lotnisku Chopina.