W tym roku ponad 31 mln pasażerów skorzysta z wiedeńskiego lotniska. Większość z nich będzie starała się dojechać na miejsce koleją. 57% podróżnych korzystających z pociągów to doskonały wynik, ale poprawa tego wskaźnika może być niemożliwe. Przepustowość linii jest na wyczerpaniu a ÖBB odkłada inwestycje.
Ten rok będzie dla największego austriackiego lotniska rekordowy – obsłużonych zostanie ponad 31 mln pasażerów. Liczba ta rośnie dynamicznie od kilku lat, głównie dzięki wzrostowi oferowania przewoźników niskokosztowych, na których obecnie przypada ok. 30% całego ruchu.
To zaś oznacza, że każdego dnia pomiędzy portem a Wiedniem i całym regionem podróżują dziesiątki tysięcy osób. Do pasażerów, z których aż 57% wybiera transport publiczny (w praktyce kolej) jako sposób dostania na lotnisko, doliczyć trzeba jeszcze znaczną część z 22,5 tys. osób pracujących na terenie portu w ponad 250 zlokalizowanych na jego terenie przedsiębiorstwach.
Już teraz zdarzają się sytuacje, że w godzinach porannego szczytu pociągi są tak zatłoczone, że nie zawsze wszyscy podróżni się do nich mieszczą. Lotnisko obawia się, że taka sytuacja będzie negatywnie wpływała a komfort pasażerów i chciałoby ją poprawić, ale do tego konieczna jest współpraca z Kolejami Austriackimi (ÖBB).
Obecnie dojazd na lotnisko możliwy zapewnia wiedeński SBahn (linia oznaczona nr 7), CAT (City Airport Train, którym można dojechać do stacji Wien Mitte) oraz pociągi regionalne i międzynarodowe uruchamiana przez ÖBB i DB. Problem polega jednak na tym, że obecnie linia dwutorowa kończy się na lotnisku, a z punktu widzenie kolejarzy przebudowa dalszego odcinka z jednotorowego na dwutorowy i doprowadzenie go do Bratysławy jest jedynym rozsądnym rozwiązaniem. Takie podejście wydaje się rozsądne z punktu widzenia kolei, ale dla lotniska oznacza długie oczekiwanie na poprawę sytuacji.
– Aktualnie Koleje Austriackie mają plany mówiące o realizacji tej inwestycji do roku 2036 – mówi Peter Kleemann, rzecznik prasowy wiedeńskiego lotniska. – My planujemy budowę trzeciego pasam który umożliwi obsługę nawet 38 mln pasażerów rocznie, do roku 2030 – dodaje.
To problemy stosunkowo nowy. Jeszcze dziesięć lat temu z transportu kolejowego korzystało niewiele ponad 20% dojeżdżających na lotnisko. Odsetek ten spadał na rzecz transportu autobusowego i taksówek do roku 2013. Sytuacja zmieniła się diametralnie po oddaniu d
o użytku nowego dworca kolejowego Wien Hauptbahnhof. Ogółem między rokiem 2008 a 2018, przy dynamicznym wzroście liczby pasażerów korzystających z lotniska, udział kolei wzrósł o 18,5 punkta procentowego, zaś samochodów prywatnych i taksówek spadł odpowiednio o 12,5 p.p. i 6,9 p. p.
Obecny udział kolei w obsłudze austriackiego lotniska na poziomi 57% robi jeszcze większe wrażenie przy zestawieniu z sytuacją w Polsce.
W Krakowie jest to obecnie ok. 9%, ale trzeba przyznać, że dojazd jest utrudniony ze względu na prowadzone prace torowe.
Warto zauważyć, że pomimo wysiłków lotniska chcącego utrzymać wysoki udział transportu publicznego w podróżach dojazdowych stale rośnie także ruch na pobliskich drogach. Na samej A4 dynamika sięga 10% rocznie. W kolejnych latach to może to być co raz większy problem.