Od 17 czerwca połączenie lotnicze stolicy Niemiec z drugim co do wielkości miastem Bawarii zostanie zawieszone. Połączenie lotnicze przegrało konkurencję ze święcąca triumfy nową trasą KDP z Berlina do Monachium, które w ciągu stu dni swej działalności przewiozła już ponad milion pasażerów.
Kolej lepsza na średnie dystansePo upadku linii Air Berlin obsługę połączeń z Berlina do stolicy gospodarczej i kulturalnej stolicy Frankonii przejęły należące do Lufthansy linie Eurowings. Na trasie tej 12 razy w tygodniu kursuje airbus 319, po dwa razy w dni robocze i raz dziennie w soboty i niedziele. Jednak już za dwa tygodnie połączenie to odejdzie do przeszłości.
Przewoźnik poinformował właśnie, że zostanie ono zawieszone z dniem 17 czerwca.
Po oddaniu do użytku trasy KDP Berlin – Monachium podróż z Norymbergi do Berlina trwa ok. 3 godzin w przypadku 5 par ICE sprinter (pociągów przyspieszonych niezatrzymujących się na wszystkich stacjach) i nieco dłużej podczas przejazdu pozostałymi pociągami ICE na tym odcinku.
Jako że w przypadku obu portów lotniczych nie mamy do czynienia z hubami, brak jest praktycznie pasażerów przesiadkowych. Pasażerowie z biletami lotniczymi na podróż po 17 czerwca mogą bezpłatnie anulować rezerwację lub wymienić posiadany bilet lotniczy na kolejowy.
Decyzja Eurowings wpisuje się w trend zastępowania niektórych krótkich połączeń lotniczych połączeniami kolejowymi. Wyliczono, że dla transportu samochodowego najbardziej konkurencyjna w przedziale odległości od 200 do 500 kilometrów jest kolej, a pomiędzy Norymbergą a Berlinem jest ponad 400 km.
Najsilniej zjawisko przesiadania się z samolotów na kolej widać w Szwecji, gdzie wprowadzony w kwietniu 2018 roku podatek lotniczy podwyższył koszta podniebnych podróży oraz napędził
zjawisko flygskam, czyli wstydu przed lataniem. Ten inspiruje Szwedów do wybierania podróży koleją, nawet za cenę dłuższej podróży i wyższej ceny biletów.
Szwedzki przykładJak informowaliśmy, w marcu liczba pasażerów lotniczych w Szwecji obsłużonych na trasach zagranicznych spadła o 6 proc. w skali rok do roku, do poziomu 2,1 mln osób. O tyle samo proc. spadła też liczba pasażerów podróżujących na trasach krajowych.
Marcowe dane wpisują się w trend spadkowy, który w Szwecji trwa już siódmy miesiąc. Nastroje w branży lotniczej nie są najlepsze po tym, gdy ostatni rok charakteryzował się najwolniejszym tempem wzrostu w ciągu ostatnich dziesięciu lat. Szczególnie niekorzystna była sytuacja na rynku połączeń krajowych – liczba pasażerów na tych trasach spadła w 2018 r. o 3 proc. Powody do świętowania mają za to szwedzkie koleje państwowe SJ, które w ubiegłym roku, z powodu „dużego zainteresowania podróżowaniem w sposób przyjazny dla klimatu”, przewiozły rekordową, 32-milionową liczbę pasażerów.
Wyniki ankiety zorganizowanej przez World Wildlife Fund (WWF) pokazują, że w ubiegłym roku aż 23 proc. Szwedów, o 6 proc. więcej niż w 2017 r., powstrzymywało się przed podróżami drogą lotniczą, tak aby ograniczyć swoje negatywne oddziaływanie na klimat. Jednocześnie 18 proc. respondentów ubiegłorocznego badania deklarowało, iż wybierają podróż pociągiem zamiast podróży samolotem. Zmiana klimatu jest obecnie najważniejszym zagadnieniem politycznym dla młodych Szwedów, informuje Szwedzkie Radio na podstawie wykonanych przez siebie badań.