W poniedziałek wieczorem, w piątym dniu strajku związków zawodowych Polskich Linii Lotniczych LOT, zostały odwołane kolejne rejsy, nie tylko dalekodystansowe. Tymczasem przedstawiciele spółki utrzymują, że sytuacja jest pod kontrolą.
Dzisiaj (wtorek, 23 października) szóstego dnia strajku związków zawodowych PLL LOT, przedstawiciele spółki poinformowali o odwołaniu „jedynie” lotów relacji Warszawa – Kraków – Warszawa. „Sytuacja operacyjna w LOT dziś pod kontrolą” – napisał na Twitterze Konrad Majszyk z biura prasowego przewoźnika.
Z kolei w poniedziałek (22 października) po godzinie 20:00 anulowano loty do Londynu, Paryża, Szczecina, Gdańska, Zielonej Góry, Hamburga, Moskwy i Berlina. Wcześniej tego dnia informowaliśmy również o odwołaniu
rejsów dalekiego zasięgu: do Tokio, Seulu i Toronto, a także do Norymbergi. Pierwszym długodystansowym lotem, anulowanym z powodu strajku, było niedzielne połączenie do Toronto. W niedzielę odwołano również
kilkanaście lotów, w tym 9 z przyczyn technicznych i 7 przez brak personelu.
Przedstawiciele LOT-u podkreślają, że pierwszy odwołany rejs pojawił się dopiero po kilku dniach od rozpoczęcia protestu. – Po czterech dniach nielegalnego strajku po raz pierwszy doszło w jakikolwiek zauważalny sposób do zakłócenia ciągłości operacyjnej LOT-u. Od początku nielegalnej akcji strajkowej do niedzielnego wieczora nasza firma zrealizowała już blisko 1,3 tys. rejsów i przewiozła około 120 tys. pasażerów – podkreśla Konrad Majszyk ze służb prasowych przewoźnika. W poniedziałek liczba obsłużonych przez LOT połączeń osiągnie 1,6 tys. rejsów i ok. 150 tys. pasażerów.
Prezes PLL LOT, Rafał Milczarski, podczas poniedziałkowej konferencji prasowej podkreślał, że strajk jest nielegalny i poinformował o
dyscyplinarnym zwolnieniu 67 protestujących pracowników w trybie natychmiastowym. Argumentował, że związkowcy narazili spółkę na straty w wysokości przekraczającej milion złotych za niedzielny, odwołany lot do Toronto. Jak dodał, „nie miał innego wyjścia”.
Wiemy również, że wszystkie samoloty na umowach ACMI, które
zostały wypożyczone jako pomoc dla LOT-u na czas strajku, nadal latają we flocie narodowego przewoźnika. Pierwotnie linie lotnicze wyleasingowały maszyny do niedzieli. Umowy zostały jednak przedłużone, ze względu na trwającą akcję protestacyjną i brak porozumienia ze strajkującymi związkami zawodowymi.