Linie lotnicze British Airways, największy na świecie operator tych maszyn, ogłosiły pod koniec bieżącego tygodnia, że wycofują z eksploatacji flotę jumbo-jetów ze skutkiem natychmiastowym. Przewoźnik lepszą przyszłość upatruje w bardziej ekonomicznych boeingach 787 oraz airbusach A350.
Decyzja British Airways może być uznana jako symboliczny koniec ery eksploatacji pasażerskich boeingów 747 na świecie. Wprawdzie samoloty te służą jeszcze w barwach innych przewoźników, jednak to należące do koncernu International Consolidated Airlines Group linie lotnicze British Airways były do niedawna najbardziej znaczącym użytkownikiem modelu, który wciąż widział w nim zastosowanie komercyjne w operacjach pasażerskich.
- Jest mało prawdopodobne, że nasza wspaniała “królowa przestworzy” będzie jeszcze kiedykolwiek wykonywała komercyjne operacje dla British Airways - napisał przewoźnik w oświadczeniu.
Bezpośrednim powodem decyzji British Airways był spadek popytu na podróże wywołany pandemią koronawirusa COVID-19. Towarzyszące pandemii ograniczenia podróżowania nałożone przez poszczególne państwa doprowadziły do zawirowań i nieprzewidywalności na rynku lotniczych przewozów pasażerskich, stawiając przyszłość wielu linii lotniczych pod znakiem zapytania, przypomina Reuters.
Brytyjski przewoźnik deklaruje, że w nowych warunkach będzie wykonywał oparcie lotnicze przy użyciu nowoczesnych i ekonomicznych paliwowo samolotów, takich jak boeingi 787 oraz airbusy A350 i spodziewa się, że flota tych maszyn pozwoli mu zrealizować cel osiągnięcia neutralności emisji do 2050 roku.
Odejście legendyBoeingi 747 są modelem zajmującym szczególne miejsce w sercach miłośników lotnictwa. Samolot, łatwo rozpoznawalny za sprawą charakterystycznego “garba” na kadłubie, zadebiutował w służbie komercyjnej w latach 70-tych ubiegłego stulecia, przekształcając międzykontynentalne podróże lotnicze z udogodnienia dla elitarnej grupy osób na środek transportu dla każdego, stymulując rozwój turystyki oraz przybliżając możliwość poznania świata. “Królowa przestworzy”, która w lutym ubiegłego roku świętowała 50-lecie służby komercyjnej, w ostatniej dekadzie coraz gorzej radziła sobie w nowej rzeczywistości branży, przegrywając konkurencję z nowocześniejszą generacją samolotów dwusilnikowych, umożliwiających swoim operatorom nie tylko na bardziej ekonomiczne operowanie lotów, ale również odejście od modelu operacji skupionego na obsłudze ruchu pasażerskiego poprzez huby, na rzecz modelu pozwalającego na bezpośrednie łączenie par miast.
To, że kończąca się dekada nie była łaskawa dla boeingów 747, najlepiej pokazuje przykład ich ojczystego rynku, czyli Stanów Zjednoczonych. Przed długie lata “królowa przestworzy” była nie tylko trzonem floty wielu amerykańskich przewoźników, ale także symbolem lotnictwa cywilnego kraju, chętnie uwiecznianym w hollywoodzkich filmach. W 2019 r. zobaczyć boeinga 747 w barach linii lotniczych ze Stanów można było jedynie w filmie, np. “Pewnego razu… w Hollywood”.
Lufthansa, Korean Air i Air China ostatnią szansą dla sympatyków B747
Boeing, producent modelu, od lat sygnalizował możliwość zakończenia jego produkcji. Szansę na przyszłość modelu podnosiły pojawiające się sporadycznie zamówienia na wersję frachtową maszyny. Ostatecznie, w ubiegłym roku amerykański producent oraz dostawcy ustalili nową, zmniejszoną liczbę części zamiennych dostępnych na rynku, sygnalizując rychły koniec programu. Wszystko wskazuje na to, że
ostatnimi sztukami boeingów 747 będą maszyny zamówione przez rząd Stanów Zjednoczonych do przewożenia prezydentów tego kraju.
Teoretycznie największe szanse na podróże na pokładach jumbo-jetów mają pasażerowie Lufthansy, Korean Air oraz Air China, które to linie posiadają we flocie boeingi 747-8i czyli najnowsze wersje modelu. W tej chwili samoloty te są uziemione przez pandemię koronawirusa nie jest pewne, czy maszyny powrócą do służby. Możliwe, że czterosilnikowe samoloty zostaną wycofane ze obsługi połączeń pasażerskich z przyczyn ekonomicznych i będą przerobione na samoloty frachtowe. Podobny los spotkał w przeszłości trójsilnikowego konkurenta boeingów 747, czyli model McDonnell Douglas MD-11. Maszyny te nie przewożą już pasażerów, jednak wciąż są wykorzystywane do przewozów cargo.