Oskarżenie, tłumaczenia, sprawy w sądzie, groźby kolejnymi pozwami. Dziś na Lotnisku Chopina odbyła się konferencja prasowa przedstawicieli władz portu i firmy PHZ Baltona, na której prezes Przedsiębiorstwa Państwowego „Porty Lotnicze” Mariusz Szpikowski odniósł się do zarzutów Lagardere Travel Retail.
Przypomnijmy, w 2012 roku, kiedy zarządca Lotniska Chopina, PPL, wypowiedział umowę najmu spółce zależnej Baltony. Chodziło o wynajem dziewięciu lokali w remontowanym Terminalu A, co władze Baltony odczytały jako to pretekst do wypowiedzenia umów przed planowanym remontem terminala. Sprawa skończyła się wyrokiem Trybunału Arbitrażowego w Hadze, który przyznał firmie 20 mln euro odszkodowania.
Kolejnym najemcą na Okęciu został LTR. Tegoroczny przetarg na czternaście lokali przyniósł powrót Baltony do portu lotniczego w Warszawie. LTR zarzuca, że Przedsiębiorstwo Porty Lotnicze dogadało się z Baltoną w sprawie umorzenia roszczeń kosztem pozaproceduralnego przyznania firmie punktów w strefie handlowej.
Trzeba zauważyć, że nie sam sentyment kieruje firmami zainteresowanymi punktami na Okęciu. To najważniejsze lotnisko w Polsce z ruchem rzędu prawie 16 milionów pasażerów w 2017 roku, dużą dynamika wzrostu oraz
coraz większą liczbą osób korzystających z Chopina jako punktu tranzytowego. To oznacza potencjalnie bardzo duże pieniądze dla wszystkich usługodawców.
Ze zrozumiałych względów spór niesie ze sobą wiele emocji i już
przeniósł się na forum sądowe. LTR złożyło już dwa pozwy: jeden skierowany łącznie przeciw Baltonie i PPL, drugi – wyłącznie przeciw zarządcy lotnisk. PPL, wbrew wcześniejszym doniesieniom, na razie nie zdecydował się na pozwanie LTR-u.
PPL nie ma sobie nic do zarzucenia Prezes PPL Mariusz Szpikowski starał się wytłumaczyć całą sprawę i wykazać, że zarzuty kierowane w kierunku jego spółki i Baltony są bezpodstawne. Cały proces wyłaniania najemcy czternastu punktów usługowych rozpoczęły negocjacje z LTR. – Wtedy taki tryb LTR-owi nie przeszkadzał. Wszystko działo się zgodnie z prawem, ale poza rynkiem, i wtedy LTR nie protestował – stwierdził Szpikowski.
Dotychczasowy najemca zaproponował niewiele lepszą ofertę od obecnie panujących warunków. PPL zarządzający Chopinem odrzucił więc tę formę i zdecydował się na konkurs. – Na polskim rynku jest tylko kilka firm zainteresowanych taką działalnością. LTR i Baltona to najpoważniejsi gracze, a że Baltona będąca w nami w sporze nie mogła wziąć udziału w konkursie, LTR znów przedstawił naszym zdaniem mało korzystną ofertę – przedstawił przekaziciel państwowej spółki.
PPL zdecydował się więc na inny sposób wyłonienia kontrahenta – negocjacje. Baltona wykonała wtedy ruch, o który toczy się cały spór. Zaoferowała, że zrezygnuje z odszkodowania jeżeli zostanie dopuszczona do negocjacji i ostatecznie uda się jej dogadać z PPL-em. – To nie było tak, że Baltona rezygnowała z pieniędzy, żebyśmy my się z nią dogadali. Baltona tak jak LTR negocjowała z nami warunki najmu na takich samych zasadach. Mieli te same informacje od nas i byli traktowani na równi. Daliśmy szansę Baltonie i ta z nich skorzystała, oferując nam nieco lepsze warunki. Wtedy powiadomiliśmy LTR, że do kolejnej rundy negocjacji dopuściliśmy tylko Baltonę – tłumaczył Szpikowski.
Dlaczego wygrała Baltona Wedle słów prezesa PPL zadecydowała o tym nie tylko prosta arytmetyka, ale i dobro pasażerów. LTR dalej jest obecny na Okęciu, ale już nie w wymiarze 90 procent zajmowanej powierzchni handlowej, ale 46. – Ruch rośnie, rosną też obroty w strefie handlowej, średnio o 5,5 procent w zeszłym roku. A LTR-owi urosło tylko o 0,4 procent. Może to oznacza, że firma ma za wysokie ceny i, mimo że ludzi więcej, nie zostawiają oni w sklepach LTR-u pieniędzy? – kontynuował Szpikowski.
Decyzja PPL-u ma więc poprawić konkurencyjność i wymusić niższe ceny w lotniskowych sklepach. Dziewięcioletni kontrakt ma też przynieść lotnisku z samego tytułu najmu dodatkowych 127 milionów złotych. – Wszyscy więc skorzystają, pasażerowie i Polska, bo przecież jesteśmy spółką skarbu państwa – podsumował prezes. A zarzuty LTR-u odrzucił, podkreślając, że same negocjacje były objęte tarczą antykorupcyjną Centralnego Biura Śledczego i odbywały się pod nadzorem Prokuratorii Generalnej.
Baltona otworzy trzynaście sklepów do końca roku Prezes Baltony Piotr Kazimierski skoncentrował się na przyszłości prowadzonych przez firmę sklepów i nie poruszył tematu konfliktu z LTR-em. – Do końca sierpnia otworzymy dwa sklepy tymczasowe. Do końca roku trzynaście z czternastu sklepów. Co ważne, nie dokonujemy odświeżania przejętych lokali, ale całkowitej przebudowy, która lepiej je przystosuje do już znacznie większego ruchu pasażerskiego niż w latach ubiegłych, a przecież stale rosnącego – wyłuszczał Kazimierski.
Sklepy mają nawiązywać do polskości poprzez promowanie rodzimych produktów, na przykład ptasiego mleczka, oraz samym swoim wystrojem podkreślać rodzime pochodzenie. – Wiemy, że 70 procent pasażerów lotniska to Polacy. Stawiamy na nich. W naszych sklepach modowych będziemy mieli bogatą ofertę polskich projektantów. Chcemy też, żeby Chopin, który coraz bardziej jest lotniskiem przesiadkowym, stał się wizytówką naszego kraju i pozostawiał w gościach zza granicy dobre wrażenie – zachwalał koncepcję przebudowy sklepów prezes Baltony.