Thomas Cook Airlines Balearics zakończyły oficjalnie swoją działalność – poinformowano w komunikacie przewoźnika z archipelagu hiszpańskich Balearów. Zatrudnienie po tej decyzji straci w ten sposób 90 osób.
Według Alvaro Middelmanna, prezesa hiszpańskiego oddziału byłej brytyjskiej linii czarterowej, perspektywy na przyszłość są zbyt ponure, aby kontynuować biznes, który prowadzono od 2017 roku.
Thomas Cook Airlines Balearics dysponowały flotą dwóch samolotów A320-200, które są zbazowane na lotnisku w Palma de Mallorca. Linie lotnicze z hiszpańskiego archipelagu na Morzu Śródziemnym przejął po ogłoszeniu upadłości w grudniu 2019 roku niemiecki holding PANAF. Część rejsów obsługiwał jeszcze w imieniu przewoźnika z Balearów
restrukturyzujący się niemiecki Condor, ale właściciel PANAF nie chce już więcej inwestować pieniędzy w biznes, ze względu na brak płynności finansowej.
Grupa Thomasa Cooka ogłosiła bankructwo 23 września 2019 roku. Flota brytyjskiej linii czarterowej składała się z 34 samolotów. 27 z nich to były airbusy A321-200, a siedem airbusy A320-200. Wcześniej touroperator wykorzystywał również do swoich rejsów boeingi wersji 757-200, 757-300 i 767-300ER.
Upadek giganta turystycznego miał realny wpływ na rynek lotniczy. Przewoźnicy rozpoczęli wojnę o najatrakcyjniejsze spośród osieroconych połączeń, które mogły przynieść ogromne zyski. Z kolei hiszpańska branża hotelarska, broniąc się przed serią bankructw, podjęła inicjatywę powołania własnej linii lotniczej, która miała dostarczać pasażerów na Wyspy Kanaryjskie. Więcej o tym pisaliśmy w
tym tekście.