Mimo napięcia podczas poniedziałkowej sejmowej podkomisji transportu lotniczego przedstawiciele Związku Zawodowego Kontrolerów Ruchu Lotniczego i Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej wrócili wieczorem do rozmów – dowiedział się Rynek Lotniczy.
Związkowcy nie ukrywali rozczarowania wystąpieniem Andrzeja Adamczyka. Minister Infrastruktury tłumaczył, że średnie godzinowe zarobki polskich kontrolerów plasowały ich na drugim miejscu w Europie. – Trzeba też dodać, że w 2020 roku polscy kontrolerzy przepracowali średnio ok. 770 godzin, gdy średnia europejska wyniosła 1150 godzin. To było przed pandemią. Dla porównania w Szwecji było to 1540 godzin, w Portugalii 1744 godziny, natomiast w Wielkiej Brytanii 1011 godzin w porównaniu do 770 godzin przepracowanych przez kontrolerów w Polsce, którzy pod względem zarobków plasowali się na drugim miejscu w Europie, natomiast na innym wykresie, pod względem przepracowanych godzin, plasowali się na przedostatniej pozycji, pod względem czasu pracy wykonywanego przed pandemią – wyjaśniał sytuację szef resortu.
– Zaproponowaliśmy podniesienie poziomu wynagrodzeń w takim stopniu, na jaki może sobie pozwolić PAŻP. Eskalowanie żądań płacowych ze strony kontrolerów, może doprowadzić do konieczności podniesienia opłat za realizację przelotów, a co za tym idzie możliwego wzrostu cen biletu lotniczego albo sięgnięcia po pieniądze z budżetu państwa – ostrzegał Adamczyk.
Ponad 100 tys. złotych miesięcznie
Minister Infrastruktury przekazał, że obecnie kontrolerzy w Warszawie zarabiają średnio 33,5 tys. miesięcznie, pozostali 18,5 tys. miesięcznie. – Najwyższe mogą sięgnąć nawet 70 tys. złotych. W rekordowym 2019 roku było to średnio 56 tys. miesięcznie i prawie 25 tys. dla kontrolera poza Warszawą. Zanim wprowadzono regulamin kontrolerzy w Warszawie zarabiali średnio 40 tys. złotych, a reszta ok. 25 tys. złotych. Trzeba przypomnieć, że większość kontrolerów spoza Warszawy zaakceptowała nowy regulamin, natomiast Ci z Warszawy stawiają swoje żądania. Pojawiają się różne kwoty w przestrzeni co do wysokości dochodów kontrolerów, szczególnie tych pracujących w Warszawie. Potwierdzono mi, że w okresie przed pandemią niektórzy zarabiali ponad 100 tys. miesięcznie – stwierdził Adamczyk.
Według Adamczyka przedstawiona propozycja powrotu do wynagrodzeń sprzed 2019 roku jest do udźwignięcia dla PAŻP, mimo spadku ruchu lotniczego o 30 proc. – To daleko idące ustępstwa z naszej strony. Położyliśmy na stole bardzo atrakcyjną propozycję i apelujemy o jej przyjęcie. Powstaje pytanie czy należałoby sięgnąć z kieszeni polskiego podatnika, aby opłacić wynagrodzenia na poziomie 60 lub 70 tys. miesięcznie, o jakie domagają się kontrolerzy. Czy jest to odpowiedzialna postawa w obliczu tego co dzieje się w Ukrainie? – pytał Minister Infrastruktury.
Poniedziałkowe rozmowy bez rezultatu (aktualizacja)
W poniedziałek (25 kwietnia) wieczorem strony sporu podobnie jak to było w przypadku poprzednich tur negocjacyjnych pod koniec dnia opublikowały wspólny komunikat. Zgodzono się do tego, że kwestie bezpieczeństwa to nie tylko 24, parafowane postulaty strony społecznej, ale równie kwestie właściwej organizacji pracy, kultury pracy, ochrony sygnalistów. Zaznaczono także, że prowadzone są rozmowy w sprawie warunków wynagrodzeń.
Kolejna tura rozmów we wtorek rano.
Negocjacje bez premiera
Na wystąpienie Ministra Infrastruktury bardzo krytycznie zareagował Andrzej Fenrych, wiceprzewodniczący ZZKRL. – Ktoś ministra okłamuje i wprowadza w błąd. To co usłyszeliśmy odbiera nam nadzieję na zawarcie porozumienia. W grudniu ubiegłego roku było 90 proc. rekordowego ruchu z 2019 roku. To, że teraz ruch spadł teraz, to jest w dużej części waszą winą. Zwolniliście z pracy ludzi, a nawet zwolniliście z obowiązku świadczenia pracy tych co jeszcze zostali, więc kto ma ten ruch obrobić? Nie ma takiej możliwości i zrzucacie winę na nas. Podwyżki o których mówimy, wedle naszego planu i wyobrażenia jak powinna wyglądać PAŻP, mają trafić głównie do kontrolerów z ośrodków terenowych – odpowiedział Fenrych, który liczył jeszcze na interwencję premiera Mateusza Morawieckiego. – Oczekujemy, że się włączy i to on stanie się instancją, która będzie w stanie pomóc – wyznał wiceprzewodniczący ZZKRL. Jego nadzieje rozwiał jednak wieczorem szef rządu. – Musimy zastanowić się, czy przystajemy na wszystkie warunki kontrolerów. Nie możemy dać się przymusić, zaszantażować – podkreślił w Gościu Wydarzeń Polsatu premier Morawiecki. Szef rządu nie przewiduje on swojej osobistej ingerencji w negocjacje z kontrolerami lotów. – Codziennie dostaję informację od ministra Adamczyka – dodał Morawiecki.
Postulaty kontrolerów popiera Jerzy Dziewulski, były poseł, policjant i szef ochrony prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. – Kontrolerzy. Pracowałem z nimi 25 lat. Oni znali moją robotę, ja ich. Błąd ich, mierzy się ryzykiem śmierci wielu ludzi. Piloci zarabiają podobnie, ale oni obsługują jeden samolot, kontrolerzy zaś, setki. W tym samym czasie. W sporze nie chodzi o kasę, a organizację pracy – napisał Dziewulski na Twitterze.
Co będzie oznaczać ewentualny brak porozumienia? – Zakładamy kasację ok. 300 lotów z i do Warszawy od 1 maja. Do końca dnia będzie rozporządzenie, które określi, które kierunki w tej ograniczonej puli będą mogły się odbywać – oznajmił jeszcze podczas podkomisji Piotr Samson, prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego. W najgorszym scenariuszu od 1 maja lotniska w Modlinie i Warszawie pracowałyby tylko przez 7,5 godz. dziennie i obsługiwały ok. 170 zamiast ponad 500 lotów w ciągu doby. Z punktu widzenia pasażera będzie to oznaczało niemal całkowity paraliż ruchu lotniczego.
Efektem trwającego od wielu miesięcy sporu w PAŻP jest złożenie wypowiedzeń lub brak zgody na wypowiedzenia zmieniające 180 z 208 warszawskich kontrolerów ruchu lotniczego. 44 kontrolerom terminy wypowiedzenia minęły wraz z końcem marca, ale kolejnych 136 ma odejść z końcem kwietnia, co może doprowadzić do niemal całkowitego i braku na największym polskim lotnisku.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa oraz ich poprawiania.