W związku z rozpoczętymi działaniami militarnymi na Ukrainie i potrzebą wsparcia dla ofiar agresji ze strony Rosji, kontrolerzy ruchu lotniczego Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej pomogą rodzinom kontrolerów zza naszej wschodniej granicy.
We Lwowie w służbie kontroli ruchu lotniczego pracuje 130 osób. W rozmowie z kontrolerami z Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej powiedzieli, że choć sami nie opuszczą kraju, to ich rodziny na czas wojny wyjadą z terytorium Ukrainy.
– Znamy się i przyjaźnimy od wielu lat. To oczywiste, że w obecnej sytuacji mogą liczyć na nasze pełne wsparcie. Nasi koledzy ze Związku Zawodowego Kontrolerów Ruchu Lotniczego już szukają odpowiedniego zakwaterowania. Pomogą także w zorganizowaniu opieki medycznej i prawnej, czy zapewnieniu kontynuacji nauki dla dzieci. Mowa w sumie o kilkuset osobach – podkreślił Maciej Sosnowski, przewodniczący ZZKRL.
Dobre relacje pomiędzy kontrolerami ruchu powietrznego Polski i Ukrainy mają długą tradycję. – Współpracowaliśmy razem przy wielu projektach. W 2016 roku byliśmy gościem honorowym podczas otwarcia nowego centrum kontroli lotów. W ramach programu SESAR pomagaliśmy modernizować infrastrukturę do zarządzania ruchem lotniczym w Ukrainie. Wspieraliśmy naszych ukraińskich kolegów we włączeniu struktur przestrzeni powietrznej Ukrainy do projektu Free Route Airspace, w skład którego oprócz Polski wchodzi także Litwa – dodał Sosnowski.
W związku z rozpoczętymi w czwartek przez wojsko Federacji Rosyjskiej działaniami militarnymi nastąpiło
zamknięcie przestrzeni powietrznej Ukrainy. Kolejne linie lotnicze anulują połączenia. PLL LOT zdecydowały także o zawieszeniu rejsów do Lwowa, Kijowa oraz Odessy. Połączenia odwołały już także
Wizz Air oraz Ryanair. Europejska Agencja Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA) ostrzegła linie lotnicze, aby zachowały "szczególną ostrożność" w przestrzeni powietrznej w promieniu 100 mil morskich (185 km) od granicy białorusko-ukraińskiej i rosyjsko-ukraińskiej.