Tanie linie lotnicze easyJet z Wielkiej Brytanii odroczą dostawę 24 samolotów Airbusa. Przewoźnik zorganizuje także spotkanie akcjonariuszy – wcześniej nalegał na to założyciel linii, Stelios Haji-Ioannou, który miał swoim dyrektorom za złe nadmierną ekspansję przewoźnika w trudnych czasach pandemii.
Odroczenie dostaw oznacza, że easyJet nie odbierze w roku budżetowym 2021 żadnego samolotu. Decyzja zapadła w czwartek – dzień wcześniej
Airbus ogłosił ograniczenie produkcji odrzutowców, przez wzgląd na szalejącą pandemię COVID-19 i ograniczenia transportowe niemal na całym świecie. Tym samym producent zmniejszył drastycznie dostawy samolotów do pozbawionych środków finansowych linii lotniczych.
EasyJet jest jednym z pierwszych przewoźników, który publicznie przedstawił plany odroczenia dostaw odrzutowca. To jednak niewiele zmienia w relacjach głównego akcjonariusza i założyciela spółki, Steliosa Haji-Ioannou z dyrektorami easyJeta.
Haji-Ioannou
chciał całkowitego anulowania dostaw 107 samolotów Airbusa za 5,5 mld dolarów i usunięcia dwóch dyrektorów linii, tym dyrektora finansowego. Założyciel linii obawia się, że easyJet, wydając takie pieniądze, nie wywiąże się z pozostałych formalności, a wydatek na nowe samoloty w czasie kryzysu to dla linii droga w dół.
Przewoźnik zapowiedział już zwołanie walnego zgromadzenia, choć wcześniej przedstawiciele easyJeta uważali, że takie spotkanie jest zbędne.
Rodzina Steliosa Haji-Ioannou posiada jedną trzecią akcji easyJet. Sam założyciel linii jeszcze przed pandemią był krytykiem strategii, polegającej na zakupie większej liczby samolotów.