Linie lotnicze i lotniska szukają miejsc postojowych dla samolotów, uziemianych z powodu wygaszania połączeń w okresie pandemii koronawirusa – informuje Agencja Reutera.
Drogi kołowania, hangary serwisowe, a nawet pasy startowe na głównych lotniskach są przekształcane w gigantyczne parkingi dla ponad 2,5 tys. samolotów pasażerskich. Największy z nich zajmuje tyle miejsca co ośmiopiętrowy budynek o powierzchni 3/4 wielkości amerykańskiego boiska do piłki nożnej…
Według danych analityków z firmy Cirium, liczba uziemionych samolotów podwoiła się do ponad 5 tys. od początku roku, przy czym w najbliższych tygodniach oczekuje się zaparkowania jeszcze większej liczby maszyn. Przewoźnicy, jak chociażby Qantas Airways i Singapore Airlines kontynuują dalsze zapowiedziane cięcia rozkładów lotów.
Na lotniskach nie ma miejscNajwiększe lotnisko w Niemczech i jeden z największych hubów w Europie – Frankfurt, to miasto duchów samolotów pasażerskich. Północno-zachodni pas startowy, w tym drogi kołowania i mosty, zostały przekształcone w parking dla samolotów Lufthansy, Condora i innych linii lotniczych. Szwajcarska marka Lufthansy, SWISS, wynajęła z kolei miejsca parkingowe na lotnisku wojskowym w pobliżu Zurychu.
Podobne grupy samolotów są zaparkowane na innych głównych lotniskach: w Hongkongu, Seulu, Berlinie i Wiedniu, a także na tradycyjnych pustynnych parkingach w Victorville w Kalifornii czy Marana w Arizonie – wynika z danych ze strony FlightRadar24. Jak z kolei poinformował jeden z przedstawicieli linii lotniczych w Manili, niektóre odrzutowce linii lotniczych Philippines Airlines są zaparkowane w hangarze Lufthansa Technik na Filipinach.
O samoloty Qantas dbają inżynierowie
W parkingi zostały przekształcone niektóre nawet małe lotniska. Port lotniczy Avalon na zachód od Melbourne spodziewa się przyjąć 50 samolotów
Qantas i jego tańszej spółki córki, Jetstar. Uziemienia samolotów Qantas doprowadziły już do zwolnienia 20 tys. pracowników tej linii.
Qantas wysłał już do Avalonu 30 inżynierów, którzy pomogą w utrzymaniu samolotów tak, aby w przeciągu od trzech do siedmiu dni, kiedy wróci popyt na podróże, mogły powrócić do służby. Przewoźnik parkuje również około 100 innych samolotów na głównych lotniskach w Australii oraz pięć starzejących się Boeingów 747 Jumbo Jet w magazynie pustynnym w Alice Springs.
Asia Pacific Aircraft Storage (APAS) w Alice Springs jest także domem dla odrzutowców Boeing 737 MAX SilkAir i Fidżi Airways, które pozostają uziemione od przeszło roku. „W tym tygodniu, jak i w nadchodzących tygodniach, będą kolejne dostawy samolotów” – powiedział Tom Vincent, dyrektor zarządzający APAS.
Niektóre lotniska, jak w Melbourne czy Brisbane, zapewniają bezpłatny parking. Jak poinformowały władze portu w Brisbane, niektóre międzynarodowe linie lotnicze wyraziły zainteresowanie korzystaniem z obiektów lotniska, ale nie osiągnięto jeszcze żadnych umów. W porcie mogłoby się zmieścić nawet 101 samolotów.
Linie radzą sobie jak mogąZ kolei Cathay Pacific Airways, jedne z najciężej dotkniętych przez koronawirusa linii, korzystają ze zdalnych zatok, dróg kołowania i innych obszarów operacyjnych na międzynarodowym lotnisku w Hongkongu.
W Stanach Zjednoczonych, United Airlines i American Airlines na razie parkują samoloty w punktach serwisowych, podczas gdy
Delta Air Lines wciąż bada ten problem. Dane FlightRadar24 wykazały, że w ciągu ostatniego tygodnia Delta przeniosła kilkanaście samolotów do Marany – miejsca, gdzie maszyny zostają przetransportowane po zakończeniu służby. Jeszcze więcej z nich Delta zaparkowała w centrum logistycznym Victorville.