Rząd Tajlandii jest gotów wesprzeć pakiet ratunkowy dla narodowego przewoźnika tego kraju, Thai Airways International. Taki krok pociągnie jednak za sobą pełną restrukturyzację, a drugiej szansy nie będzie – orzekł premier Tajlandii, Prayuth Chan-ocha.
Dostosowanie struktury organizacyjnej i liczby pracowników linii lotniczych Thai Airways do nowego planu pomocowego dla przewoźnika może być wyjątkowo trudne – stwierdził Prayuth Chan-ocha, premier Tajlandii, szukając poparcia u związków zawodowych. Narodowy przewoźnik Tajlandii boryka się z wieloletnim kryzysem, spotęgowanym tylko pandemią koronawirusa.
– Thai Airways to firma, którą musimy zrehabilitować. To nasza ostatnia szansa, by nie pogorszyć obecnej sytuacji i poradzić sobie z kryzysem – powiedział szef rządu w rozmowie z dziennikarzami. Szczegóły planu nie zostały jeszcze oficjalnie potwierdzone.
Większość państwowych linii lotniczych stara się o pożyczkę w wysokości 58,1 mld bahtów (1,79 mld dol.), gwarantowaną przez Ministerstwo Finansów, by nie dopuścić do wyczerpania się funduszy. W zamian za to, przewoźnik zgodziłby się zmniejszyć wielkość swojej floty i zwolnić personel.
Najważniejszy z nich, narodowy przewoźnik Thai Airways, w którym ministerstwo ma 51 proc. udziałów, miał trudności finansowe jeszcze przed wybuchem koronawirusa, straty zgłaszał od 2017 roku. W marcu zawiesił loty, ponieważ popyt na podróże spadł, a dyrektor generalny firmy zrezygnował po niespełna dwóch latach pracy.
Związki zawodowe przewoźnika zapowiedziały, że będą współpracować jedynie pod warunkiem klarownego planu pomocowego, dzięki któremu uda się wesprze kondycję linii. Mimo to „są zaniepokojone” ryzykiem ingerencji w przyszłość linii ze strony zewnętrznych interesów. Ponieważ Thai Airways są przedsiębiorstwem państwowym, ważne decyzje inwestycyjne, takie jak zamówienia samolotów, wymagają zgody wielu agencji rządowych, co potencjalnie naraża je na wpływ osób trzecich.
Thai Airways zostały założone w 1960 roku, a swoją siedzibę mają w Bangkoku. W ubiegłym roku linie przewiozły ponad 19 mln pasażerów. Tajlandia, której gospodarka w dużym stopniu opiera się na turystyce, na ten rok prognozuje jednak załamanie w transporcie pasażerów. Państwowe porty lotnicze Tajlandii (AOT) poinformowały, że spodziewają się, że
liczba podróżnych spadnie do 66,58 mln – czyli aż o 53 proc. Z kolei liczba lotów ma zmniejszyć się o prawie 45 proc., do 493,8 tys. w roku finansowym, kończącym się we wrześniu.