– Od dzisiaj we wszystkich samolotach PLL LOT znajdzie się potrzebny sprzęt do mierzenia temperatury – zapowiedział podczas konferencji prasowej szef KPRM, Michał Dworczyk. Pojawienie się koronawirusa w Polsce to tylko kwestia czasu – uważa z kolei minister zdrowia.
Państwo zaostrza procedury dla podróżnych po pojawieniu się koronawirusa w Europie. Przypomnijmy, że we Włoszech z powodu COVID-19, choroby wywołanej koronawirusem, zmarło już 11 osób. Obostrzenia wprowadziły we wtorek (25 lutego)
wszystkie polskie lotniska, które będą dokonywać pomiaru temperatury przylatującym z Włoch i Chin.
Od środy także na pokładach samolotów Polskich Linii Lotniczych LOT znajdują się urządzenia do pomiaru temperatury. W termometry LOT miał się zaopatrzyć już wczoraj, jednak, jak się okazało, nie we wszystkich samolotach polskiego przewoźnika pojawiły się termometry.
– Rano mieliśmy spotkanie z prezesem PLL LOT, Rafałem Milczarskim. Potrzeby zostały już uzupełnione i dzisiaj we wszystkich samolotach znajdzie się potrzebny sprzęt, wczoraj rzeczywiście mogło tego nie być wszędzie – mówił podczas konferencji prasowej szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Michał Dworczyk.
Jak dodał, szpitale zakaźne są przygotowane na przyjęcie potencjalnych chorych, a największym niebezpieczeństwem ma być obecnie „chaos informacyjny i dezinformacja”. Dlatego też państwo rozpoczęło akcję informacyjną na większą skalę, ruszy także infolinia, dotycząca koronawirusa i tego, jak postępować w momencie pojawienia się objawów.
Sądząc po tym, że we Włoszech – tłumnie odwiedzanych przez polskich turystów – znajduje się ponad 200 osób zarażonych wirusem, a liczba ofiar zwiększyła się od wczoraj do 11, postępowanie prewencyjne wydaje się wręcz wskazane. – Na razie koronawirusa w Polsce nie ma, ale jestem przekonany, że ten wirus się pojawi w niedługim czasie. Jesteśmy przygotowani na przyjmowanie pacjentów do szpitali zakaźnych – stwierdził podczas rządowej konferencji minister zdrowia, Łukasz Szumowski.