Debiut Ryanaira w Tiranie wywołał zakłopotanie w Wizz Air, który był hegemonem niskokosztowych lotów w Albanii. Węgierskie linie lotnicze, aby nie przegrać walki o pasażerów, przyspieszyły inaugurację lotów do stolicy bałkańskiego państwa m.in. z Krakowa. Z potyczki zwycięsko wyszedł irlandzki niskokosztowiec.
Irlandzkie linie lotnicze długo zwlekały z wejściem na rynek albański, ciągle wskazując na obowiązywanie zbyt wysokich opłat lotniskowych, których efektem – zdaniem Ryanaira – był uśpiony popyt na podróże lotnicze. Inaczej myślał Wizz Air, który nie miał bezpośredniej konkurencji niskokosztowej i dla którego Tirana stała się jednym z bałkańskich bastionów.
Albania stara się, jak tylko może, aby zostać członkiem Unii Europejskiej, więc po kilkukrotnych spotkaniach z przedstawicielami irlandzkiego operatora, władze podjęły decyzję o znacznym obniżeniu taryfikatora opłat na głównym lotnisku Republiki Albanii i zaoferowaniu różnego rodzaju zachęt za otwarcie nowych lotów.
Na kosztowe ułatwienia w operowaniu szybko zareagował Ryanair, ogłaszając ekspansję w Tiranie. Irlandzkie linie lotnicze uruchomiły loty na 17 europejskich kierunkach, w tym do Krakowa i Modlina. Decyzja niskokosztowca z Irlandii wpłynęły na plany operacyjne Wizz Aira, który postanowił przyspieszyć o prawie trzy miesiące inaugurację lotów między Balicami a portem lotniczym im. Matki Teresy z Kalkuty.
Airbusy węgierskiego przewoźnika między Małopolską a Tiraną latały więc od grudnia 2023 r., podczas gdy boeingi irlandzkich linii lotniczych loty na owej trasie rozpoczęły wraz ze startem tegorocznego sezonu letniego. Walka dwóch przewoźników o pasażerów, czyli o wyższe wypełnienie kabin i rentowność rejsów, skutkowały utrzymywaniem się dość niskich cen biletów lotniczych.
W sezonie letnim między Krakowem a Tiraną samoloty latały sześć razy w tygodniu, podczas gdy rok wcześniej pasażer, aby dolecieć do Albanii samolotem rejsowym, musiał udać się do np. pobliskich Katowic, aby odbyć lot Wizz Airem. Walkę o pasażerów wygrał Ryanair, a węgierski niskokosztowiec zawiesił rejsy z Krakowa,
oferując w zamian loty do Bukaresztu, które prędzej czy później zostaną anulowane, gdyż popyt na bezpośrednie połączenia lotnicze między Krakowem a rumuńską stolicą jest bardzo niski. Takie (nie)rentowne rejsy oferował wcześniej już LOT.