Na pierwszym spotkaniu komitetu zajmującego się losem Air Berlin nie zapadły żadne wiążące decyzje. Wciąż nie wiadomo, kto kupi przewoźnika, który złożył wniosek o upadłość, ani tego, czy firma zostanie sprzedana w całości. Analitycy mówią raczej o podziale przewoźnika i sprzedaży części dwóm lub trzem chętnym.
Na razie brakuje aktualnego, dokładnego raportu wewnętrznego, który określiłby dokładny bilans uwzględniający zatrudnienie, zużycie maszyn oraz perspektywy finansowe w Air Berlin, co pozwoliłoby na wycenę potencjalnych ofert kupna. Wiadomo, że zakupem dużej części Air Berlin zainteresowana jest Lufthansa, która za pomocą berlińskich samolotów i załóg chciałaby powalczyć z tanimi liniami lotniczymi i mocniej zaangażować się w przewozy transatlantyckie. Wiadomo też, że nie dojdzie do sprzedaży osobno linii Niki, które w 2003 roku zostały sprzedane do Air Berlin.
Niki, które pozostały pod własną marką, to najbardziej atrakcyjna część linii – gdzie lata stosunkowo nowa flota Airbusów. Były rajdowiec i założyciel linii – Niki Lauda uważa, że przejęcie austriackich linii przez Lufthansę będzie katastrofą dla rynku, ponieważ stworzy monopol nie do rozbicia, co z kolei odbije się na pasażerach.
Podobnie twierdzi szef Ryanaira, Michael O’Leary, który obawia się, że Lufthansa zacznie nadużywać pozycji dominującej, po przejęciu Air Berlin. Jednak chętnie wziąłby udział w przetargu dotyczącym zakupu linii, gdyby taki się odbył. „Kupiłby całe linie” – mówi, a to z kolei doprowadziłoby do dominacji Ryanaira, który
w Europie ma bardzo duży procent rynku i idzie z Lufthansą łeb w łeb.
Prezes Air Berlin Thomas Winkelmann powiedział, że firma nie zostanie sprzedana w całości, by nie doszło do dominacji któregoś z konkurentów, ale podzielona zostanie na 2 lub 3 części. Z drugiej strony – Lufthansie wystarczy przejęcie floty Niki, części samolotów Air Berlin i szerokokadłubowych transatlantyckich Airbusów (przewoźnik ma ich 17), by dominować na rynku.
Innymi zainteresowanymi zakupem Air Berlin, obok Lufthansy i Ryanaira, jest Easyjet i Condor (jeden z przewoźników giganta turystycznego Thomas Cook), a także, podobno, 6 innych linii lotniczych.
Więcej na temat wniosku o upadłość Air Berlin i sprzedaży przewoźnika piszemy
tutaj.