– Wydano już pewne pieniądze, ale nie na tyle duże, żeby nie można było rozważać sprawy od zera – powiedział w programie „Publicystyka” w TVP Info Maciej Lasek, pełnomocnik rządu ds. CPK, który zaznaczył, że przypięta została mu łatka antyCPK, podczas gdy jest on „człowiekiem lotnictwa”. Nowy rząd „nie chce zaorać projektu CPK”.
Temat kontynuacji projektu pt. Centralny Port Komunikacyjny przez nową władzę budzi duże emocje. Przejęcie władzy przez Donalda Tuska, który wskazał w swoim expose, że
„przyszłość CPK rozstrzygnie się transparentnie” oznaczało, że w kierownictwie spółki budującej nowe lotnisko i sieć kolei dużych prędkości nastąpią zmiany.
Powołany został już
nowy skład Rady Nadzorczej spółki CPK, a w ubiegły piątek „kadrowa miotła” kontynuowała swoją „pracę”,
wymieniając skład zarządu spółki. Do pełnienia obowiązków prezesa CPK oddelegowany został Michał Czernicki, nowy przewodniczący Rady Nadzorczej spółki. Z zarządu spółki nie odwołany został Andrzej Alot, członek zarządu ds. finansowych, aby pokazać, że nie prawdą jest, że nowy rząd „chce zaorać projekt”. – Zostawiłem Radzie Nadzorczej wolną rękę. Była to jednomyślna decyzja Rady Nadzorczej, ja na to nie wpływałem – powiedział w niedzielny wieczór w programie „Publicystyka” w TVP INFO
Maciej Lasek, wiceminister funduszy i polityki regionalnej, który pełni również funkcję pełnomocnika rządu ds. CPK.
Wycofanie się z CPK?
Tematem przewodnim rozmowy była kontynuacja Centralnego Portu Komunikacyjnego. Lasek na początku wskazał, że na posiedzeniach sejmowej Komisji Infrastruktury Sejmu IX Kadencji Marcin Horała (pełnomocnik ds. CPK w rządzie PiS) i osoby związane ze spółką były proszone o „przedstawienie w miarę sensowych, realnych założeń” projektu. – Za każdym razem byliśmy zbywani. Bez żadnej informacji. – wskazał Lasek, przypominając, że CPK jest projektem, który „w znacznej mierze ma być realizowany z pieniędzy publicznych”. – [Realnego, od red.] harmonogramu nigdy nie udostępniono – dodał
Lasek.
– Wydano już pewne pieniądze, ja rozumiem, ale nie na tyle duże, żeby nie można było rozważać sprawy od zera. Gdyby podejmować decyzję [o anulacji projektu CPK, od red.], to oczywiście żal tych pieniędzy wydanych, ale nie nastąpiło jeszcze nic nieodwracalnego – powiedział pełnomocnik rządu ds. CPK, który wskazał, że nie jest przeciwnikiem budowy nowego lotniska, jak wskazują niektórzy eksperci. – Jestem człowiekiem lotnictwa. Ja od samego początku się tym zajmuję, zajmuję się też bezpieczeństwem; z drugiej strony w sposób ekstremalny staram się ważyć decyzję, kiedy wydajemy publiczne pieniądze – zaznaczył Lasek.
Zwrot inwestycji w porty regionalne
Prowadzący rozmowę wskazał, że zwolennicy CPK argumentują potrzebę budowy nowego portu lotniczego tym, że Polska traci pieniądze, albowiem pasażerowie lecący z Europy Zachodniej do Azji wybierają inne porty przesiadkowe, dodając, że „ruch do Chin się kiedyś odrodzi”. – To są pewnego rodzaju życzeniowe wnioski czy perspektywy. Ja oczywiście nie będę tego negował. Są takie możliwości – odpowiedział Lasek, wskazując, że Airbus zaczął produkować A380, a po krótkim czasie przestał produkcję największego pasażerskiego samolotu świata, gdyż ludzie, w wyniku rozbudowy portów regionalnych, zaczęli latać z lotnisk położnych najbliżej domów a nie dużych hubów.
– Nie chodzi o to, że porty regionalne mają zastąpić port centralny, bo ich rola jest inna – zaznaczył Maciej Lasek, który dodał, że lotniska regionalne odpowiadają za około 60 proc. całego ruchu lotniczego w Polsce. Zdaniem pełnomocnika rządu ds. CPK, pieniądze wydatkowane na rozbudowę lub budowę portów regionalnych były dobrą decyzją, gdyż „wydatkowane środki w dużej mierze się zamortyzowały”. Maciej Lasek przypomniał, że lotniska regionalne wymagają dalszych inwestycji.
Pełnomocnik wymienił m.in. lotnisko Kraków-Balice, w którym musi powstać druga droga startowa. – Prognozy mówiły o tym, że lotnisko [w Małopolsce, od red.] będzie miało dziewięć milionów pasażerów za kilka lat, a już teraz ma 9,5 miliona pasażerów, a za chwilę będzie miało 10 czy 11 milionów – wyjaśnił Lasek.
CPK jak port w Gdyni?
Prowadzący rozmowę przytoczył słowa prezydenta RP Andrzeja Dudy, który mówił o tym, że „Polska jest dużym krajem i potrzebuje dużych projektów infrastrukturalnych”, wymieniając m.in. port morski w Gdyni. – Strasznie się boję takich deklaracji, że my zasługujemy na dużą... Zbudowaliśmy Gdynię wtedy, kiedy Polska nie miała własnego portu, a dzisiaj mamy 15 lotnisk, które większość radzą sobie całkiem dobrze – stwierdził Lasek.
– My nie mówimy, że Polsce nie jest potrzebne [nowe, od red.] lotnisko, dlatego mówimy też o audycie – podkreślił pełnomocnik ds. CPK, który dodał, że konieczna jest sprawdzenie, które dane mają swoje uzasadnienie, a które zostały sztucznie „dorobione”.
Lasek wskazał również, że nie był analiz dot. lokalizacji nowego lotniska. – Mówiło się o Mszczonowie, ale nie. Baranów, tu i teraz – wyjaśnił wiceminister. – Jeżeli podchodzimy tak dogmatycznie do tego projektu, to jeżeli mamy na niego wydać na lotnisko około 40 mld złotych – przynajmniej, tak jest deklarowane – ale żeby ono działało, to 67 – bo tyle jest w planie finansowym do 2030 roku – ale jeszcze kwestie kolejowe, to rozmawiamy o ogromnym projekcie, który ma wiele ryzyk – zaznaczył pełnomocnik ds. CPK, który kilka dni temu w Sejmie nazwał
harmonogram CPK „odklejeniem od realiów”.
CPK a LOT
Dla Polskich Linii Lotniczych LOT Lotnisko Chopina jest największą bazą w Polsce i głównym hubem. Władze CPK z nadania PiS wskazywały, że nowe lotnisko w Baranowie jest potrzebne, gdyż w krótkim czasie skończy się przepustowość warszawskiego portu lotniczego, co w implikacji oznaczać będzie niemożność dalszego rozwoju przez narodowego przewoźnika.
Maciej Lasek w programie „Publicystyka”, który podkreślił, że Lotnisko Chopina jest macierzystym portem dla LOT-u, zaznaczył, że prognozy Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Lotniczych (IATA) są niespójne z kilkuletnią strategią rozwoju LOT-u, którą przedstawił prezes polskich linii, Michał Fijoł. – Przeczytałem dość dokładnie drugą prognozę IATA, która miała uzasadniać budowę lotniska centralnego pod LOT. W 2028 albo 2029 LOT miał mieć 148 samolotów. Dwa razy więcej, a całkiem niedawno prezes Polskich Linii Lotniczych LOT przedstawił swoją wizję rozwoju do 110 samolotów – wskazał Lasek, który dodał, że prezes PLL LOT „wie, jakie są możliwości”.
Modernizacja Chopina
– Budujmy to, co jest dzisiaj nam potrzebne, budujmy możliwości takie, żebyśmy się nie tłumili na lotniskach, choćby na Mazowszu, czyli pozwólmy dokończyć modernizację, nie rozbudowę lotniska, a modernizację. Ta modernizacja była zaplanowana w 2014 roku i w 2018/2019 była wstrzymana. Dlaczego? Bo Baranów – podkreślił Lasek.
Jedną z koncepcji, które „leżą na stole” i są analizowane przez ekspertów, jest rozwój lotniczy aglomeracji warszawskiej w oparciu o Lotnisko Chopina oraz porty w Modlinie, którego rozwój „był sztucznie tłumiony”, i Radomiu, na który „wydano prawie miliard złotych i nikt nie chce na niego latać”.