Linie lotnicze Norse Atlantic Airways poinformowały w oficjalnym komunikacie o obsłużeniu w lipcu 150 621 pasażerów. To spory wzrost względem czerwca, kiedy doliczono się o 53 594 mniej podróżnych.
Wskaźnik wypełnienia samolotów był wyższy już piąty miesiąc z rzędu i osiągnął poziom 85 proc. To o dwa punkty procentowe lepiej niż w czerwcu.
Więcej operacji, ale sporo opóźnień
Nordycki długodystansowy niskokosztowiec zrealizował w lipcu 524 operacje lotnicze. Dla porównania w czerwcu było ich mniej o 173. Punktualność, mierzona liczbą rejsów, startujących w ciągu kwadransa od zaplanowanej wcześniej godziny odlotu, osiągnęła w siódmym miesiącu bieżącego roku pułap 62,5 proc.
Piętnaście szerokokadłubowych boeingów dwóch wersji (787-8 i 787-9) nordyckiego przewoźnika dociera latem na dwanaście lotnisk, oferując rejsy transatlantyckie z pięciu europejskich portów (Berlin, Londyn, Oslo, Paryż i Rzym), do siedmiu lotnisk w Stanach Zjednoczonych. Na początku sierpnia przewoźnik pochwalił się milionową rezerwacją, co dobrze wróży na kolejne miesiące.
Jesienią cztery nowe trasy do Miami
Dreamlinery w malowaniu Norse zainaugurowały w maju loty z portu Londyn-Gatwick do Orlando i Fort Lauderdale. Od 1 lipca z drugiego największego lotniska stolicy Anglii można przemieścić się do Los Angeles i San Francisco w Kalifornii. Ponadto
od 18 września ruszą rejsy z Miami do Oslo i portu Londyn-Gatwick. Na 11 grudnia zaplanowano jeszcze inaugurację trasy z Paryża do największego miasta Florydy, natomiast cztery dni później wystartują loty w tym samym kierunku z Berlina.
– Pozostajemy zdeterminowani, żeby dotrzymać naszej obietnicy. Chcemy być pierwszym na świecie rentownym niskokosztowym przewoźnikiem długodystansowym – zapowiedział jeszcze wiosną Bjorn Tore Larsen, prezes Norse Atlantic Airways.