Na Lotnisku Chopina od niedzieli (25.03) zaczął obowiązywać core-night, z kolei port lotniczy Londyn-Luton musi ograniczyć liczbę lotów nocnych, bo przekroczył normy hałasu. To niepokojący sygnał dla działalności czarterów z związku z rozpoczynającym się sezonem letnim.
W ciągu ostatnich pięciu lat lotnisko odnotowało gwałtowny wzrost liczby lotów o 37%. W 2017 r. z kolei przewoziło 15,8 miliona pasażerów. W nieco odległej perspektywie (do 2050 roku) planuje obsługiwać od 36 do 38 milionów podróżnych i 240 tysięcy lotów. Wzmożonemu ruchowi pasażerskiemu towarzyszy także gwałtowny wzrost liczby skarg dotyczących hałasu – w samym 2017 roku ich liczba wyniosła aż 15 tys., choć należy zaznaczyć, że przeważająca liczba wniosków pochodziła od tych samych osób.
Obecnie limity zostały wprowadzone na loty późnym wieczorem, władze lotniska nie wyrażą też zgody na pozaplanowe lądowania w porcie. – Mieliśmy zbyt dużą liczbę samolotów, które znajdowały się w naszym porcie poza harmonogramem. W zeszłym roku dotyczyło to 450 maszyn. Prawdopodobnie to doprowadziło do przekroczenia norm hałasu – zwraca uwagę rzecznik Londyn-Luton. Ograniczenia w przypadku lotów nocnych będą obowiązywać od 1 czerwca do 30 września, a więc w szczycie sezonu wakacyjnego.
Obostrzenia wpłyną na działalność easyJet czy Wizz Aira, które są klientami lotniska. Węgierskie linie zwiększyły tam swoją bazę, a od wiosny 2018 roku będą stamtąd latać do Cypru, Gruzji i Izraela. Liderem na lotnisku Luton pozostaje jednak EasyJet, który kupił sloty od Monarch Airlines.
Od niedzieli, 25 marca na Lotnisku Chopina oficjalnie obowiązuje już
zakaz wykonywania startów i lądowań we wszystkich dniach tygodnia między 23:30 a 5:30. Od tego dnia z pory nocnej zniknie od 10 do 15 operacji lotniczych. Będą one rozłożone w dostępnych godzinach, czyli od 5.30 do 23.30. Wyjątkiem byłyby loty państwowe, wojskowe, ratownicze czy też sytuacje kryzysowe. Na lotnisku mogłyby też lądować samoloty opóźnione z przyczyn niezależnych od przewoźnika.