LOT Cargo chce uczynić Warszawę liczącym się europejskim ośrodkiem przeładunku świeżych kwiatów ciętych, sprowadzanych drogą lotniczą z Ameryki Południowej. Na Okęcie trafiły już pierwsze transporty roślin z Ekwadoru, dostarczonych w lukach bagażowych samolotów rejsowych z USA.
Jak podkreśla dyrektor LOT Cargo Michał Grochowski, kwiaty zza oceanu nie trafiały do Warszawy drogą lotniczą nigdy wcześniej. – Przewoźnikowi z tej części Europy pozyskanie tego ruchu nie przyszło łatwo. Zabiegaliśmy o to przez trzy lata – wspomina. Zaufanie, którym obdarzono LOT, okazało się jednak – według naszego rozmówcy – w pełni uzasadnione.
Ładunki kwiatów z Ekwadoru, Kolumbii oraz innych państw Ameryki Łacińskiej są grupowane w Miami, do którego docierają rejsowe samoloty PLL LOT. Uruchomienie przewozów kwiatów bezpośrednio do Warszawy oznacza przełamanie dominacji konkurencji o ugruntowanej pozycji – amsterdamskiego portu lotniczego Schiphol, do którego kwiaty trafiały dotychczas. – Mam nadzieję, że będziemy to kontynuować – deklaruje dyrektor.
Choć przewoźnik przywiązuje do nowego rodzaju ładunku bardzo dużą wagę, rośliny rzadko zajmują większą część luków bagażowych. – Normalnie na pokład samolotu rejsowego z pasażerami zabieramy średnio 7 palet lotniczych. Jeśli mamy 2-3 palety kwiatów – oceniamy, że to dużo – wyjaśnia obrazowo Grochowski.
Logistykę lotniczych przewozów kwiatów opisywaliśmy szerzej przed kilkoma laty na przykładzie Emirates SkyCargo. Aby zaspokoić wzmożony popyt przed Walentynkami, przewoźnik ten uruchomił wówczas dodatkowe loty, którymi przewiózł w ciągu miesiąca ok. 900 ton róż (niezależnie od 4 tysięcy ton przewożonych regularnymi lotami towarowymi z Ekwadoru i Kenii – krajów będących największymi światowymi producentami kwiatów). Róże oraz inne kwiaty mogą być dostarczane na giełdy kwiatowe (największa taka giełda działa w Amsterdamie) bądź – tak jak w przypadku LOT – bezpośrednio do krajów, do których zamówili je odbiorcy.
Po ręcznym zebraniu kwiatów w gospodarstwie są one sortowane, układane w bukiety i ręcznie pakowane do pudełek, które później zostaną załadowane do samolotu. W celu zapewnienia maksymalnej świeżości i trwałości rośliny muszą być przechowywane w temperaturze 2-3 stopni Celsjusza.
Popularność przewozów kwiatów drogą lotniczą wzrosła w trakcie pandemii COVID-19. Oprócz wspomnianych państw południowoamerykańskich do największych eksporterów należą: Holandia, Kenia oraz Etiopia.