Piąty z dwunastu zamówionych Boeingów 737 MAX 8 wylądował dzisiaj wieczorem w Warszawie. Wcześniej pokonał trasę z lotniska fabrycznego w Renton pod Seattle do Keflaviku na Islandii, gdzie uzupełnił paliwo.
– To bardzo dobra wiadomość dla pasażerów. B737 MAX, piąty z dwunastu zamówionych przez LOT, stanowi wzmocnienie floty średniego zasięgu. Samolot ma większy zasięg, jest cichszy i zużywa mniej paliwa niż poprzednicy z rodziny B737 i konkurencyjne maszyny z tego segmentu. Dla przewoźnika oznacza to poprawę efektywności i obniżenie kosztów w przeliczeniu na pasażera – mówi Konrad Majszyk, ekspert ds. PR z biura komunikacji korporacyjnej PLL LOT. – W przyszłym roku spodziewamy się dostaw siedmiu kolejnych MAX-ów – przypomina.
Pierwszy Boeing 737 MAX8 trafił do Polski w grudniu 2017 roku i rozpoczął obsługę trasy z Warszawy do Londynu. To dzięki niemu narodowy przewoźnik
wygrał ranking FlyQuiet Lotniska Heathrow. Obecnie B737 MAX8 obsługują także trasę z Warszawy do Madrytu oraz połączenia ze stolicy Polski i portów regionalnych do Tel Awiwu. Spotkamy je także na trasach z Lotniska im. Chopina do Astany, Wiednia, Amsterdamu, Paryża, Frankfurtu, Barcelony, Moskwy, Tbilisi i Kijowa.
Wszystkie maszyny B737 MAX8 we flocie LOT-u są oznaczone literami LV, ten który dotarł do nas dzisiaj to SP-LVF. Samolot jest napędzany przez silniki CFM LEAP-1B dającymi mu zasięg 5750 km. Według danych producenta średnie zużycie paliwa jest niższe o ponad 20% niż w N737-400 i 15% niższe niż w B737 800NG.
Dzięki grudniowym dostawom łączna liczba samolotów we flocie LOT-u wzrośnie do ok. 80, a więc niemal się podwoi względem roku 2015 r., gdy przewoźnik miał w dyspozycji 45 maszyn. W przyszłym roku LOT zakłada dostawy m.in. czterech Boeingów 787-9 Dreamliner i kolejnych 737 MAX. Czekamy także na „przetarg przetargów”, czyli zamówienie większej liczby maszyn. Szerzej o planowanym postępowaniu pisaliśmy w tekście pt.
LOT znacząco zwiększy flotę samolotów. Kto je dostarczy?