Uziemiony od marca 2019 roku model Boeinga 737 MAX, może wrócić do latania – w środę oficjalną zgodę wydała na to amerykańska Federalna Administracja Lotnictwa (FAA). Polskie Linie Lotnicze LOT, które mają w swojej flocie pięć tych samolotów oraz dziesięć zamówionych, czekają jeszcze na decyzję europejskich organów.
Wydana w środę (18 listopada) zgoda amerykańskiej Federalnej Agencji Lotnictwa, odpowiadającej za bezpieczeństwo w powietrzu, na powrót do służby Boeinga 737 MAX, jest dobrą wiadomością dla linii lotniczych na całym świecie, m.in. dla Polskich Linii Lotniczych LOT. Narodowy przewoźnik ma w swojej flocie uziemionych pięć tego typu maszyn oraz dziesięć, których z powodu uziemienia nie zdążył nawet odebrać.
– Zgoda FAA na przywrócenie Boeinga 737 MAX do latania to dobra wiadomość, jednak dla nas w tej sprawie najważniejsze są decyzje europejskiego regulatora lotniczego (EASA). Czekamy na ostateczne zakończenie procesu certyfikacji samolotu – napisały PLL LOT w odpowiedzi na pytania, zadane przez naszą redakcję.
Wcześniej przewoźnik podkreślał, iż ma nadzieję, że
samolot powróci do floty na przełomie roku 2020 i 2021 i będzie mógł obsłużyć zaplanowaną siatkę połączeń. „Powrót samolotu B737-8 MAX jest przewidywany w chwili obecnej na przełom roku 2020/2021 i podyktowany będzie zapotrzebowaniem w ramach zaplanowanej siatki połączeń” – otrzymaliśmy odpowiedź.
Możliwe, że MAX-y LOT-u mogłyby obsłużyć jeszcze zimową siatkę połączeń. Nie jest to jednak pewne. „Proces ten jest zależny od certyfikacji samolotu, zaakceptowania programu szkolenia, a następnie przeszkolenia pilotów”.
Przegląd procesu bezpieczeństwa samolotu Boeing 737 MAX zajął 20 miesięcy. Samolot został uziemiony w marcu 2019 roku po dwóch tragicznych katastrofach tego modelu linii Lion Air i Ethiopian Airlines, w których zginęło łącznie 346 osób. Jak wykazało prowadzone w tym czasie dochodzenie, największą rolę w tragicznych wypadkach odegrał wadliwy podsystem MCAS, który miał chronić przed przeciągnięciem.