O piątej rano w siedzibie LOT-u przy ul. Komitetu Obrony Robotników kilkadziesiąt osób rozpoczęło strajk od pikiety. Na razie akcja ogranicza się tylko do tego działania. Przewozy realizowane przez narodowe linie przebiegają normalnie.
Zgodnie z
wczorajszymi zapowiedziami związkowcy rozpoczęli dziś strajk. W jego ramach mają wstrzymać się od wypełniania obowiązków służbowych. Przewoźnik zabezpieczył się przed odwołaniem dzisiejszych lotów, wysyłając do pracy tylko osoby zatrudnione przez LOT Crew. Jako pracownicy innej spółki, dodatkowo zatrudnieni na umowy cywilnoprawne, nie mogą oni brać udziału w proteście.
Strajk po miesiącach zapowiedziSpór związkowców z władzami LOT-u trwa od lat. Ostatnie miesiące przyniosły jednak
zintensyfikowanie konfliktu. Co charakterystyczne, obie strony uważają wzajemnie swoje działania za nielegalne. Nie inaczej jest teraz. Związkowcy uważają, że strajk jest legalny i powołuje się na przepisy, państwowa firma twierdzi, że protest jest nielegalny i powołuje się... na te same przepisy.
Biorący udział w pikiecie, w tym Adrian Zandberg z Razem oraz Andrzej Rozenek z SLD, domagają się przywrócenia do pracy Moniki Żelazik byłej przewodniczącej największego zrzeszenia pracowników Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego PLL LOT. Akcja ma trwać do skutku.
– To dziwne, że w spółce Skarbu Państwa nie przestrzega się kodeksu pracy. Strajk nie ma być jedynie paraliżem spółki, ale uprawnionym wystąpieniem pracowniczym. Zarząd do tej pory naszym zdaniem pozorował rozmowy. Doszliśmy do ściany, nie ma innej drogi – powiedział TVN24 Karol Sadowski, pełnomocnik związków zawodowych w PLL LOT.
Loty w LOT bez zakłóceńRzecznik LOT-u Adrian Kubicki powiedział dzisiaj, że żaden rejs nie został dzisiaj odwołany z powodu strajku. Dwa anulowano z powodów technicznych. W sumie LOT dzisiaj ma zrealizować około 350 przylotów do Warszawy i odlotów z niej. – Mamy informację z centrum operacyjnego, że na wszystkie poranne rejsy mamy komplety załóg, a więc wszystkie wyloty – ta tzw. fala, czyli głównie rejsu z Warszawy do Europy Zachodniej oraz krajowe, odbędą się zgodnie z planem – powiedział rzecznik LOT-u Adrian Kubicki. – Zgodnie z tym co wczoraj zapowiadaliśmy, strajk de facto się nie odbywa. Nie ma żadnego skutku dla naszej działalności operacyjnej – zapewnił.
Czy protest skończy się na pikiecie, pokażą następne godziny i dni. Monika Żelazik jest zadowolona z dotychczasowego przebiegu akcji. – Nie chodzi nam o to, by robić problemy pasażerom. Jeśli firma jest w stanie za osoby strajkujące zapewnić inne załogi, to też dobrze. Najważniejsze, że jesteśmy widoczni, a nasz przekaz dociera do społeczeństwa – skomentowała w rozmowie z Business Insider Polska.
– Koordynujemy bieżącą działalność operacyjną w ścisłym kontakcie m.in. z PPL i służbami lotniskowymi. Sytuacja jest w tej chwili pod kontrolą. W obsługę pasażerską dzisiejszego dnia od strony operacyjnej zaangażowany jest sztab ludzi – wyjaśnia Konrad Majszyk z biura prasowego LOT i dodaje – Poranna fala odlotów odbyła się bez zakłóceń: nie było opóźnień ani odwołanych rejsów. Trwa meldowanie załóg na drugą falę, która zaczyna się po godz. 13. Mamy obsadzone wszystkie rejsy do jutra – mówi Konrad Majszyk z biura prasowego Lotu. Twierdzi, że liczba pracowników, którzy powinni stawić się do pracy, ale strajkują nie jest duża – Spośród pilotów i personelu pokładowego dziesięć osób poinformowało dziś, że strajkuje. Na zwolnieniu lekarskim przebywa 90 osób, o 10 więcej niż zazwyczaj.
Czemu LOT nie uzna decyzji PIP
Zapytany przez Gazetę Wyborczą rzecznik LOT o decyzję Państwowej Inspekcji Pracy
w sprawie zatrudniania pracowników na umowy typu B2B zamiast na umowę o pracę, odparł:
– Nie zgadzamy się z decyzją PIP, choć jej opinia nas nie dziwi, bo to instytucja powołania do promowania stosunku pracy. Pomija natomiast, że warunki pracy personelu lotniczego reguluje prawo lotnicze. Pilot nie ma przełożonego: sam decyduje, ile zabierze paliwa, na jakim pułapie będzie leciał, czy będzie leciał szybko, czy wolno. Nie ma mowy o kierownictwie i stosunku pracy. Stosowanie kontaktów B2B jest więc jak najbardziej na miejscu. Nikogo siłą nie przenosimy z etatów na samozatrudnienie. Owszem, nowi pracownicy otrzymują wyłączenie taką propozycję, ale są tego świadomi od początku i umowę podpisują dobrowolnie.
Związkowcy złożyli dziś w kancelarii premiera, który sprawuje bezpośredni nadzór nad spółką, petycję ze swoimi postulatami. Obecnie w akcji strajkowej bierze udział około 140 pracowników LOT-u.