PLL LOT rozpoczęły obsługę regularnego połączenia pomiędzy Warszawą a Baku. To kierunek z potencjałem turystycznym i biznesowym, którego otwarcie jest jednym z elementów poszukiwania pasażerów po utracie podróżnych w wyniku wojny na Ukrainie. Wiele wskazuje na to, że ma on duże szanse na sukces – LOT informuje o ponad 20 tys. pasażerów w pierwszym sezonie
Polskie Linie Lotnicze LOT (PLL LOT) podobnie jak większość przewoźników na świecie ciągle walczą o odzyskania pasażerów i powrót do skali działalność sprzed pandemii. W przypadku LOT na ten problem dodatkowo nałożyła się wojna w Ukrainie, która pozbawiła firmę znacznego odsetka pasażerów.
– Przed 2020 r. Ukraina, Białoruś i Rosja zapewniały 13% naszych pasażerów, czyli prawie półtora miliona ludzi. Otwieramy w to miejsce inne połączenia, takie jak Baku, Sarajewo, Prisztina, Kair czy Mumbaj, jednak nie wypełnią one w całości luki po połączeniach dowozowych ze Wschodu. Liczymy na to, że do przyszłego roku otworzy się możliwość latania przynajmniej do Ukrainy – mówi Maciej Wilk, członek zarządu PLL LOT ds. operacyjnych.
Z kolei prezes LOT dodaje, że spółka na sytuacje na Wschodzie i zmieniające się warunki reaguje bardzo elastycznie i stara się dostosować do nowych okoliczności siatkę połączeń. Jedną z nowych tras jest szykowana i zapowiadana jeszcze przed pandemią, ale uruchamiana w ostatnich tygodniach o to w dużym pośpiechu trasa do Baku.
Wojna w Ukrainie, COVID i szybkie negocjacje
– Ogromnie się cieszę, że to połączenie zostaje otwarte. Liczymy oczywiście na pasażerów z Polski i Azerbejdżanu. To połączenie będzie zapewniało świetne conectivity z naszą siatką na Europę Środkową, ale również na Skandynawię i trasy transatlantyckie. Podróżujący z Baku będą się więc mogli wygodnie przesiąść w Warszawie na samoloty do Toronto, Chicago czy Nowego Jorku. To jest coś co powinno się spodobać – zaznaczał podczas konferencji prasowej w Baku prezes PLL LOT Rafał Milczarski.
Dodawał przy tym, że dopinanie ustaleń o nowej trasie odbywało się w dużym tempie, a obu stronom zależało na sprawnym doprowadzeniu rozmów do końca. Szef LOT wskazywał przy tym na dobrą współpracę z azerbejdżańskimi liniami Azal oraz zarządem lotniska w Baku. – Bardzo dziękuje naszym przyjaciołom z Azerbejdżanu oraz polskiej ambasadzie w Baku za ogromne wsparcie i opiekę. Bez tej pomocy uruchomienie nowego połączenia by nam się nie udało – dodawał Milczarski.
Ponad 20 tys. pasażerów
– Trasę będziemy obsługiwali samolotami B737-8, a to oznacza ponad 30 tys. miejsc. Myślę, że w tym sezonie letnim powinniśmy przewieźć ponad 20 tys. pasażerów – mówił szef narodowego przewoźnika. Wstępne wyniki sprzedaży są zachęcające – do 24 maja LOT sprzedał 9169 foteli, co daje ok. 30% wszystkich dostępnych na sezon letni miejsc. Średnio obłożenie na pierwszy tydzień operowania wynosi 72%.
– Jestem przekonany, że nowe połączenie okaże się sukcesem. Już dzisiaj (28 maj – red.) przedstawiciele Polskiej Izby Turystyki oraz Stowarzyszenie Agencji Turystycznych Azerbejdżanu podpisały porozumienie o współpracy. Połączenie to traktujemy jako ważny element ułatwiania kontaktów międzyludzkich, nie tylko na poziomie turystycznym, ale także politycznym, gospodarczym czy edukacyjnym i kulturalnym – zaznaczał Rafał Poborski, ambasador Polski w Baku.
Azerbejdżan dla turystów i biznesu
– LOT musi szukać alternatywnych rynków dla Ukrainy, Rosji, Białorusi, ale też np. Kazachstanu, do którego loty omijające ukraińską i rosyjską przestrzeń powietrzną są znacznie mniej opłacalne. Ponieważ przewoźnik już wcześniej budował pozycję na nieco bardziej niszowych rynkach bliskowschodnich i azjatyckich (np. Bejrut czy Tbilisi), rozwój na tym rynku faktycznie jest pewnie obok Bałkanów najlepszą alternatywą, chociaż nie są to rynki bez konkurencji – mówi Dominik Sipiński, analityk lotniczy ch-aviation i Polityki Insight.
Baku – i podobnie Kair, do którego pierwszy lot planowany jest na dniach – dają szansę na pozyskania pasażerów przesiadkowych, którzy przez Warszawę chcieliby podróżować na dalszych trasach. Obydwa kierunki dobrze wpisują się w siatkę połączeń długodystansowych przez stolicę Polski.
Baku, fot. Łukasz Malinowski
W przypadku Baku można liczyć na ruch biznesowy i turystyczny. Optymizmem może napawać spora popularność Kaukazu i realizowanych od lat i to nie tylko przez LOT połączeń do Gruzji. Stolica Azerbejdżanu może się stać interesującym miejscem dla turystów z Polski – miasto, którego okres największego rozwoju przypadał na czasy boomu naftowego przełomu XIX i XX wieku pełne jest bowiem budynków zaprojekowanych przez polskich architektów oraz wielu innych śladów kiedyś licznej i znaczącej polskiej społeczności. Odkrywanie tej zapomnianej nieco w kraju części historii może być dodatkową zachętą do podróżowania.
Niestety Polacy przylatujący do Azerbejdżanu ciągle musza posiadać wizę. Obecnie działa jednak system elektroniczny, który umożliwia jej pozyskanie za stosunkowo niewielką opłatą nawet w kilka godzin. – Wiem, że sektor turystyczny proponował zniesienie wiz, ale to jest decyzja jaką musi podjąć rząd Azerbejdżanu – wyjaśniała Nargiz Gurbanowa – ambasador Azerbejdżanu w Warszawie. Z punktu widzenia LOT ciekawą grupą klientów mogą być też azerbejdżańscy studenci uczący się w Polsce. Obecnie jest to jedna z pięciu nacji najczęściej wybierających naukę w naszym kraju.
W duży potencjał biznesowy nowego połączenia wierzy szef bakijskiego lotniska. – Pierwszy lot wykonany został w nasze święto narodowe. To dodatkowo buduje w nas przekonanie, że możemy liczyć na sukces. Nowa trasa przyczyni się do rozwoju stosunków gospodarczych – to będzie dobry punkt zaczepienia dla LOT w regionie. My jako lotnisko zawsze jesteśmy zainteresowani poszukiwaniem nowych klientów i poszerzaniem współpracy z tych, których mamy – mówi Teimur Gasnow, dyrektor Baku Heydar Aliyev International Airport.
Baku cztery razy w tygodniu
PLL LOT obsłużą trasę do stolicy Azerbejdżanu boeingami 737 cztery razy w tygodniu, a konkretnie we wtorki, środy, piątki oraz soboty. Rejs potrwa dokładnie cztery godziny i dziesięć minut. Lot powrotny będzie dłuższy o dwadzieścia minut. Pierwszy rejs odbył się zgodnie z planem 27 maja.
Rejs LO719 wystartuje z Warszawy w środy i soboty o godz. 20:45. Lądowanie w Baku przewidziano na godz. 2:55 lokalnego czasu następnego dnia. Rejs powrotny LO720 odleci ze stolicy Azerbejdżanu w czwartki i niedziele o godz. 3:45 i wyląduje w stolicy Polski o godz. 6:15, uwzględniając strefy czasowe.
Rejs LO721 wystartuje natomiast z Warszawy we wtorki oraz piątki o godz. 23:00. Lądowanie w Baku przewidziano na godz. 5:10 lokalnego czasu następnego dnia. Rejs powrotny LO722 odleci ze stolicy Azerbejdżanu w środy i soboty o godz. 6:00 i dotrze do stolicy Polski o godz. 8:30, uwzględniając strefy czasowe.
Podobnie jak w wielu innych lotach na Wschód również i tutaj czas przelotu ulega wydłużeniu ze względu na zamknięcie przestrzeni powietrznych Rosji i Ukrainy, ale nie jest to zmiana wpływająca na ekonomikę połączenia.