Kair – stolica kraju faraonów – w ubiegłym roku dołączył do siatki połączeń Polskich Linii Lotniczych LOT jako jedyna afrykańska destynacja. Samoloty do Egiptu latają pełne. Przewoźnik rozważa nawiązanie współpracy code-share z Egypt Air. Egipskie linie ze swojego kairskiego hubu oferują szereg połączeń lotniczych do państw w głąb Afryki i zyskującego na popularności Półwyspu Arabskiego.
Trwająca ponad dwa lata pandemia, wywołana koronawirusem SARS-CoV-2, nadszarpnęła mocno ogólnoświatowy rynek przewozów lotniczych, a linie lotnicze zostały zmuszone do zaprzestania regularnego latania. Co prawda, odbywały się loty repatriacyjne, lecz w porównaniu z normalnym rozkładem, liczba takich rejsów była śladowa.
W momencie, kiedy świat zaczął wychodzić z pandemii, rządy poszczególnych państw rozpoczęły proces odchodzenia od pandemicznych restrykcji: granice zostały ponownie w pełni otwarte, zrezygnowano z
obowiązku legitymowania się zaświadczeniem odbytego potrójnego szczepienia lub posiadania negatywnego wyniku na obecność w organizmie koronawirusa, Rosja zbrojnie zaatakowała Ukrainę, co w konsekwencji dla branży lotniczej oznaczało kolejny cios.
Wpływ wojny w Ukrainie Nałożenie przez Zachód sankcji na Federację Rosyjską spowodował działanie odwetowe Moskwy w postaci m.in. wydania zakazu przelotu linii lotniczych z Unii Europejskiej przez Syberię w przypadku lotów na Daleki Wschód. Zakaz wpłynął na operacje LOT-u do Pekinu, Seulu czy Tokio. Czas trwania rejsów uległ znacznemu wydłużeniu, co spowodowało na znaczny wzrost ilości spalanego paliwa czy cen biletów lotniczych.
Wojna w Ukrainie oznacza także zamknięcie dostępu do rynku rosyjskiego i ukraińskiego, a wcześniej także białoruskiego. Operacje Polskich Linii Lotniczych LOT do i z Charkowa, Kijowa, Lwowa, Mińska, Moskwy, Odessy i Petersburga gwarantowały przewoźnikowi około 10 proc. łącznych przychodów. Brak możliwości latania do ww. miast zmusił przewoźnika do zmiany strategii. LOT otworzył w zeszłym roku połączenia z Warszawy do miast stołecznych Azerbejdżanu, Bośni i Hercegowiny, Egiptu czy Kosowa. Oprócz zawieszonych lotów do Prisztiny, rejsy do trzech pozostałych destynacji są przez LOT w dalszym ciągu realizowane.
Samoloty wypełnione po brzegi Rejsy Warszawa – Kair – Warszawa zostały zainagurowane 31 maja 2022 r. Początkowo między Lotniskiem Chopina a kairskim portem lotniczym, który jest drugim po Johannesburgu największym portem na kontynencie afrykańskim, latały, mogące zabrać maksymalnie 106 pasażerów, embraery 190. W ramach wzrostu zainteresowania połączeniem linie desygnowały do obsługi trasy 186-miejscowe boeingi 737.
Decyzja o przywróceniu połączenia do kraju okazała się sukcesem. Samoloty między Warszawą a Kairem latają pełne. Od 31 maja 2022 r. do końca lipca br., jak przekazały LOT Rynkowi Lotniczemu, przewoźnik
przewiózł na tej trasie blisko 65 tys. pasażerów. W samolotach lecących do Egiptu przeważają osoby podróżujące tranzytowo. – Liczba pasażerów podróżujących point-to-point i tranzytowych jest mocno zróżnicowana w zależności od miesiąca. Średnia roczna to 59 proc. pasażerów tranzytowych – przekazało naszej redakcji Biuro Prasowe PLL LOT.
„Punktowy skok popytowy oraz dostępność samolotów” pozwoliła LOT-owi zaoferować w sierpniu nawet dwa rejsy dziennie. Z połączeń lotniczych do największego miasta afrykańskiego kontynentu korzystają, w głównej mierze, osoby podróżujące z Ameryki Północnej i Europy Zachodniej. Obecność pasażerów ze Stanów Zjednoczonych i Kanady nie może dziwić, jeśli pod uwagę weźmie się, jak duża egipska diaspora żyje w tych dwóch amerykańskich państwa, a oferowane przez Egypt Air do połączenia do Newarku, Nowego Jorku, Toronto i Waszyngtonu są dość drogie, jak na możliwości egipskiej społeczności. Wcześniej amerykańska siatka połączeń egipskiego flagowego przewoźnika zawierała także Los Angeles i Montreal.
Code-share z Egypt Air?Powrót PLL LOT do Kairu byłby jeszcze większym sukcesem, jakby przewoźnik zawarł z Egypt Air porozumienie code-share, które pozwoliłoby pasażerom zarówno z Polski, jak i innych krajów lecieć przez Warszawę i Kair do innych afrykańskich miast. Kairskie lotnisko jest dla egipskiego operatora swoistym hubem. Z położonego 15 km na północ od centrum miasta portu Egypt Air oferują loty krajowe do popularnych wśród turystów miejsc, takich jak Aswan, Hurghada, Luksor czy Szarm el-Szejk. Bardzo ciekawa, z punktu widzenia polskiego turysty jest międzynarodowa siatka połączeń. Samolotami z bogiem słońca Horusem na ogonie, można polecieć do Algierii, Arabii Saudyjskiej, Czadu, Demokratycznej Republiki Konga, Erytrei, Etiopii, Ghany, Iraku, Jordanii, Kamerunu, Kataru, Kenii, Kuwejtu, Libanu, Libii, Nigerii, Omanu, RPA, Rwandy, Sudanu, Tanzanii, Ugandy, Wybrzeża Kości Słoniowej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Jak informują nas Polskie Linie Lotnicze LOT nie wykluczają podjęcia z egipskim przewoźnikiem współpracy. LOT bierze „pod uwagę” zawarcie z Egypt Air umowy code-share. Co ciekawe, Michał Fijoł, obecny prezes
zarządu LOT-u, a wcześniej członek zarządu ds. handlowych, wskazywał taką możliwość podczas odbywającego się we wrześniu zeszłego roku Kongresu Rynku Lotniczego.