Polskie Linie Lotnicze LOT obecne są w Tokio, lecz operują do portu Narita, który położony jest dalej od ścisłego centrum japońskiej stolicy. Przewoźnik wyrażał chęć latania do lotniska Haneda, lecz zdobycie nowych slotów przez zagranicznych operatorów jest restrykcyjne. Temat „LOT w Haneda” był na agendzie rozmów polskich ministrów ze swoimi odpowiednikami z Japonii.
Narodowy przewoźnik zadebiutował w Tokio w styczniu 2016 roku. Nowa trasa dalekiego zasięgu w ofercie LOT-u była mocnym, nowym otwarciem w historii operatora, który w grudniu 2015 roku pomyślnie zakończył proces restrukturyzacji i wyszedł z marazmu wzrostu, który był pokłosiem ograniczeń nałożonych przez Komisję Europejską. B787 Dreamliner początkowo trasę pokonywały trzy razy w tygodniu: w środy, piątki i niedziele. Stały wzrost popytu na rejsy Warszawa – Tokio skłonił linie do zwiększania oferowania, a połączenia do Japonii zyskały status codziennych lotów. Pandemia COVID-19 i chwilowa nie realizacja operacji skutkowały utratą lepszych godzinowo slotów w tokijskim porcie Narita – obecnie LOT rotacje do i z japońskiej stolicy realizuje w godzinach nocnych.
Lukratywna Haneda
Władze Polskich Linii Lotniczych LOT kilkukrotnie starały się zyskać dostęp do portu Haneda, który jeszcze kilka lat temu był docelowym lotniskiem dla lotów krajowych, podczas gdy połączenia międzynarodowe były realizowane wyłącznie z Narity. Od 2010 roku w Hanedzie zaczęto przydzielać nocne, a od 2013 roku sloty dzienne do obsługi połączeń międzynarodowych. Port, ze względu na położenie blisko tokijskiego centrum, jest chętnie wybierany przez klientów biznesowych i budzi duże zainteresowanie wśród przewoźników.
W sprawie LOT-u w Hanedzie próbował lobbować poprzedni rząd. Szef polskiego rządu w przeddzień szczytu państw Grupy Wyszehradzkiej odbył w Bratysławie bilateralne spotkanie z szefem japońskiego rządu Shinzo Abe, na którym miał zostać poruszony temat LOT-u. Morawiecki miał poprosić premiera Abe o interwencję "dotyczącą
dodatkowego slotu na jednym z ważniejszych lotnisk japońskich dla PLL LOT”. We wrześniu 2019 roku stało się jasne, że PLL LOT nie uzyskały dostępu do lotniska Tokio-Haneda. Prawo do uruchomienia dodatkowych lotów zagranicznych trafiło po połowie do przewoźników ze Stanów Zjednoczonych (12), Chin (4), Rosji (2), Australii (2), Indii (1), Włoch (1), Turcji (1), Finlandii (1) i wspólnie Danii, Szwecji i Norwegii (1) oraz ich partnerskich linii japońskich.
Lobbing nowego rządu
W Japonii, w Tokio, z wizytą przebywa reprezentacja polskiego rządu, w tym szef MON-u i wiceministrowie infrastruktury: Piotr Malepszak i Maciej Lasek. Agenda rozmów dotyczyła przyszłości transportu, a jednym z tematów była obecność Polskich Linii Lotniczych LOT na lotnisku Tokio-Haneda. Wiceministrowie infrastruktury wzięli udział w spotkaniu z Japońską Federacją Organizacji Gospodarczych (Keidanren).
– Lepsze połączenia z Polską otwierają nowe możliwości współpracy dla japońskich firm w całym regionie Europy Środkowo-Wschodniej, w tym w kontekście odbudowy Ukrainy. Japońscy inwestorzy od lat odgrywają istotną rolę w naszej gospodarce, a w Polsce pojawiają się dla nich nowe perspektywy, szczególnie w sektorze infrastruktury transportowej – podkreśla Maciej Lasek, pełnomocnik rządu ds. CPK. Istotnym krokiem w dalszym wzmacnianiu relacji bilateralnych może być uruchomienie przez PLL LOT operacji na tokijskie lotnisko Haneda. – Zgoda japońskich władz lotniczych znacząco usprawniłaby kontakty biznesowe, handlowe i turystyczne – wskazuje Lasek. Obecnie do Hanedy operują z Europy linie lotnicze, takie jak: Air France, British Airways, Finnair, ITA Airways, Lufthansa, SAS i Turkish Airliens.