Lotniska regionalne w Polsce zagrożone upadkiem. Które porty dostaną dotacje?

Trzynaście regionalnych portów lotniczych od połowy marca do początku kwietnia odnotowało 90-proc. spadek ruchu lotniczego. To oczywiście skutek ograniczeń transportowych, spowodowanych pandemią koronawirusa. Branża jest w sytuacji krytycznej, o ogromnych, wielomiliardowych stratach finansowych linii lotniczych rozpisuje się IATA. Jednak sytuacja lotnisk wcale nie jest lepsza.

Rząd polski przygotował wobec tego tarczę antykryzysową, która ma wesprzeć lotniska regionalne. Które? Tego na razie nie wiadomo. – Rozporządzenie wykonawcze będzie procedowane, gdy tzw. druga tarcza antykryzysowa zostanie podpisana przez prezydenta. Obecnie nie jest możliwe podanie listy lotnisk, które zostaną objęte regulacją – komentuje dla PB Szymon Huptyś, rzecznik Ministerstwa Infrastruktury.

Z nieoficjalnych informacji wynika jednak, że będą to Warszawa, Gdańsk, Szczecin, Poznań, Katowice, Kraków, Rzeszów i Wrocław. Wcześniej Marcin Horała, pełnomocnik ds. budowy CPK wyjaśnił, że decydującymi kryteriami będą udział w europejskiej sieci TEN-T, potrzeby związane z obronnością, użyteczność w transporcie asortymentu medycznego czy wykorzystanie przez Lotnicze Pogotowie Ratunkowe (LPR).

Na liście, jeśli rzeczywiście się potwierdzi, brakuje lotnisk w Łodzi, Bydgoszczy, Zielonej Górze, Modlinie, Lublinie, Olsztynie i powstającego w Radomiu. Warto zauważyć, że cztery z nich (Olsztyn, Bydgoszcz, Lublin, Łódź) to porty, w których PPL nie jest akcjonariuszem. Z kolei, jak podkreśla anonimowy rozmówca PB, udział w sieci TEN-T, w której nie ma m.in. Lublina i Modlina, nie powinien być w ogóle istotnym kryterium.

– Pracujemy w godz. 7-19, na jedną zmianę, w weekendy wyłączamy lotnisko. Mamy zapytanie od Ryanaira na lot transportujący z Irlandii maseczki, przylecieć chce także przewoźnik cargo z Ukrainy. Korzystamy z pomocy dla przedsiębiorstw na postojowym. Nie jesteśmy jeszcze w sytuacji, w której powinniśmy ogłosić upadłość, ale pod koniec lipca może do tego dojść – mówi Marcin Danił, wiceprezes Lotniska Modlin.
W Polsce w portach regionalnych pracuje bezpośrednio 30 tys. osób; pośrednio 80 tys.