Po prawie 10 latach opóźnienia i ponad 4 mld euro przekraczających budżet, w cieniu pandemii, która paraliżuje przemysł lotniczy, lotnisko Berlin-Brandenburg zostało otwarte w tę sobotę (31 października). Jednak droga do tego była długa i kręta. Przeczytajcie historię powstania Portu Lotniczego Berlin-Brandenburg Willy Brandt.
Lotnisko Berlin-Brandenburg (BER), ogromny obszar o powierzchni 1470 hektarów w regionie Schönefeld, na południowy wschód od Berlina, ma być najnowocześniejszym węzłem komunikacyjnym, którego zawsze brakowało niemieckiej stolicy. Port lotniczy umożliwi połączenia dalekodystansowe z najbardziej odległymi miejscami na świecie.
Otwarcie strategicznego dla stolicy Niemiec lotniska było przekładane kilka razy. Pierwotnie miało zostać otwarte w 2012 roku. Port lotniczy Berlin-Brandenburg Willy Brandt otrzymał już 300 mln euro pomocy państwa, bez przewiezienia ani jednego pasażera. Z tego powodu wielu już teraz nazywa Berlin-Brandenburg lotniskiem „przeklętym” – jego budowa była drogą przez mękę, a i aktualne perspektywy na przyszłość nie są dobre. Nad nowym portem zawisło bowiem odium pandemii koronawirusa, o czym
piszemy tutaj.
Lotnisko z długą historią
Plany budowy centralnego lotniska międzynarodowego w Berlinie sięgają czasów zjednoczenia miasta. Po upadku muru berlińskiego w 1989 roku niemieccy przywódcy rozpoczęli dyskusję na temat budowy nowego portu, który, ich zdaniem, pomógłby w ustanowieniu Berlina jako nowego światowego centrum. W tamtym czasie miasto posiadało trzy lotniska – Tegel "Otto Lilienthal", Schönefeld i Tempelhof – z których każde odegrało znaczącą rolę w burzliwej powojennej historii Berlina.
Tempelhof, blisko centrum Berlina, zostało zamknięte niemal dokładnie 12 lat temu, w roku 2008.
Tegel zostanie zamknięte 8 listopada, tydzień po oficjalnym otwarciu BER. Lotnisko Schönefeld, uznane za „najgorsze na świecie” przez internetowe biuro podróży eDreams w 2017 roku, zostało zamknięte 25 października, a znaczna część jego infrastruktury została włączona do nowego obiektu BER jako nowy Terminal 5.
Liczne opóźnienia
Dlaczego budowa nowego lotniska – oficjalnie nazwanego Berlin Brandenburg Airport Willy Brandt – trwała tak długo? Oficjalna budowa rozpoczęła się w 2006 roku. Prywatyzacja projektu zakończyła się niepowodzeniem, pozostawiając zarząd lotniska w gestii rządu federalnego Niemiec, Brandenburgii i miasta Berlin. Przedsięwzięcie to wiązało się z przybliżoną wyceną kosztów na 2,83 mld euro. To miał być imponujący obiekt – reklamowany jako „najnowocześniejszy” w Europie.
Postęp opóźniło jednak mnóstwo problemów technicznych, które dodatkowo znacznie zwiększyły cenę portu. Ta początkowa okazała się wręcz rażącym niedoszacowaniem.
Pełen zakres problemów architektonicznych, konstrukcyjnych i technicznych został odsłonięty w roku 2011, niedługo przed planowanym na czerwiec 2012 roku uroczystym otwarciem lotniska. Pod koniec 2011 roku inspektorzy wkroczyli na plac budowy w celu sprawdzenia systemów alarmowych i zabezpieczeń. Wadliwy projekt systemu przeciwpożarowego od początku wzbudził wątpliwości ekspertów. Wkrótce też stało się jasne, że istnieją ogromne problemy z głównymi elementami konstrukcyjnymi, takimi jak rozmiary schodów ruchomych, projekty sufitów i kasy biletowe.
Termin otwarcia przesunięto na 2014, a następnie 2016 rok. Audyt krajowy przeprowadzony w BER w 2016 roku wykazał, że użyteczność portu lotniczego wynosiła mniej niż 57 proc. Ostatecznie urzędnicy zdecydowali o zawieszeniu całego projektu do czasu zakończenia gruntownych remontów. I gdy wydatki przekroczyły poziom 7,3 mld euro, przesunięto ostatecznie datę otwarcia na 2020 rok.
(Nie)funkcjonalne materiały, „przypomina pudełko”
Berlin-Brandenburg powstawało latami, co może z kolei budzić wątpliwości odnośnie nowoczesności zastosowanych technologii. Jak pisze CNN Travel o architekturze lotniska, „użyte drewno wydaje się nieudaną próbą dodania obiektowi ciepła i należy bardziej do pomysłów z lat 90., kiedy to narodziły się plany powstania portu. Bez zieleni na zewnątrz budynek jest ciemny i przypomina pudełko. Windy i schody ruchome wydają się bardzo wąskie, co sugeruje, że nie wszystkie usterki projektowe zostały pomyślnie usunięte”.
Engelbert Luetke Daldrup, szef portu, broni lotniska przed zarzutami, jakoby było ono przestarzałe. – Mieliśmy dużo czasu, aby wdrożyć najnowsze technologie. Pod wieloma względami obiekt przeszedł bardzo poważną przebudowę infrastruktury – komentuje. I dodaje, że Berlin-Brandenburg jest obecnie prawdopodobnie najbezpieczniejszym lotniskiem na świecie.
BER może obsłużyć rocznie 40 mln pasażerów w Terminalach 1, 5 i przyszłym Terminalu 2, który zostanie otwarty wiosną 2021 roku. Jednak z powodu pandemii port spodziewa się jedynie około 11 tys. pasażerów w pierwszym dniu operacji 1 listopada i zaledwie 24 tys. tydzień później. Największymi przewoźnikami na lotnisku będą narodowy przewoźnik Lufthansa i tanie linie easyJet.
Od poniedziałku 26 października
do rozbudowanego portu dojeżdżają na stację "Lotnisko BER-Terminal 1-2" pociągi S-Bahn linii S9, której drugą końcową stacją jest Spandau. Podłączenie lotniska Berlin-Brandenburg do sieci Deutsche Bahn i budowa nowej stacji kosztowały w sumie 675 milionów euro. W tym celu położono 18,5 km torów dla ruchu dalekobieżnego i regionalnego oraz 8,6 km torów dla kolei S-Banh.