Lotnisko Chopina: 19 mln zł zakopane pod płytą lotniska

System rurociągów paliwowych pod płytą Lotniska Chopina nazwano Hydrant. Jak przypomina Dziennik.pl powstał on, by z płyty postojowej portu zniknęły autocysterny. Hydrant był jednym z elementów kontraktu na budowę terminalu 2. Ostatecznie jednak projektu paliwowego nie uruchomiono.

W rozmowie z serwisem Dziennik.pl Mariusz Szpikowski z PPL przyznaje, że gdyby ponieść dodatkowe nakłady związane z uruchomieniem systemu, okazałoby się, że zamiast obniżyć koszt paliwa lotniczego poprzez ułatwienia operacyjne, doszłoby do podwyżki.

Problemy z systemem Hydrant sięgają 10 lat wstecz, kiedy to PPL zerwało kontrakt z konsorcjum Ferrovial Agroman, Budimex i Estudio Lamela, z przyczyn „leżących po stronie wykonawcy”. Jak podaje Dziennik.pl, PPL nie otrzymało dokumentacji powykonawczej zrealizowanych rurociągów. Dodatkowo z kontroli NIK wynikało, że po zakończeniu budowy instalacja pozostała otwarta i niezabezpieczona przed działaniem czynników atmosferycznych.

Umowy na dokończenie inwestycji mimo to zawarto, a termin wyznaczono na grudzień 2011 roku. W międzyczasie okazało się jednak, że infrastruktura jest już bezużyteczna. W ekspertyzie sporządzonej na zlecenie PPL można przeczytać, że wybudowane pod płytą rurociągi nie nadają się do użytkowania.

NIK w raporcie z 2016 roku umieściła Hydrant wśród nieudanych zadań inwestycyjnych PPL i skomentowała, że niepowodzenie to wynikało z nierzetelnego nadzoru inwestorskiego. Zarząd PPL skierował zawiadomienie do prokuratury, wskazując na niedopełnienie obowiązków przez osoby odpowiedzialne za realizację i nadzór nad inwestycją. Śledztwo jednak zostało umorzone.