Bośnia i Hercegowina podjęła decyzję o ponownym wprowadzeniu podatku wylotowego. Wcześniej niepopularna danina obejmowała wyłącznie pasażerów sarajewskiego lotniska, podczas gdy „nowy” podatek nałożony będzie egzekwowany na wszystkich komercyjnych portach lotniczych tego bałkańskiego państwa. Ryanair, który pojawił się w Sarajewie, z pewnością oprotestuje decyzję federalnego rządu.
Wysokie koszty operowania m.in. na lotnisku w Sarajewie (głównym porcie lotniczym Bośni i Hercegowiny) skutecznie zniechęcały niskokosztowych przewoźników do debiutu na uśpionym rynku. Ryanair namawiał władze federacyjne do aktualizacji in plus taryfikatora opłat, lecz z podjęciem decyzji długo zwlekano. Stagnacja (brak wzrostu ruchu pasażerskiego) sarajewskiego portu wpłynęła na rząd bałkańskiego państwa, który obniżył opłaty lotniskowe i derogował podatek wylotowy, który pobierany był od pasażerów odlatujących ze stołecznego portu.
Po kilkunastu miesiącach Ministerstwo Komunikacji i Ruchu Bośni i Hercegowiny podjęło decyzję o ponownym wprowadzeniu niepopularnej daniny, postrzeganej jako środek odstraszający linie lotnicze, zwłaszcza tanich przewoźników, która tym razem będzie pobierana od podróżnych odlatujących z każdego komercyjnego portu lotniczego w kraju, a więc z lotnisk w Banja Luce, Mostarze, Sarajewie, i Tuzli. Pasażerski podatek wylotowy nie będzie wysoki (1,50 euro) i wejdzie w życie 1 kwietnia 2025 roku.
Zaskakujący jest fakt, że po trochę ponad roku władze federalne zdecydowały się przywrócić podatek, zwłaszcza, że poziom łączności lotniczej nie wzrósł tak, jak oczekiwaliby tego rządzący Bośnią i Hercegowiną. Ryanair połączył Sarajewo z Brukselą, Goteborgiem, Londynem, Mediolanem, Memmingen, Salonikami oraz Sztokholmem, planując większą ekspansję w przyszłym roku, lecz powrót podatku raczej zniechęci irlandzkie linie lotnicze do większego zaangażowania się w bośniacki rynek.
Dyrekcja Lotnictwa Cywilnego Bośni i Hercegowiny broni decyzji rządu, wskazując na „dramatyczny spadek dochodów” regulatora, które stwarza zagrożenie do dalszej jego działalności. Wpływy budżetowe z tytułu nowego podatku zasilą także budżety portów lotniczych, albowiem 30 proc. środków będzie trafiać na konta czterech lokalnych lotnisk, podczas gdy poprzednio były to niecałe trzy proc. Taki ruch ma umożliwić portom lotniczym „prowadzenie odmiennych negocjacji z liniami lotniczymi” i uniknięcie zamykanie tras przez przewoźników w ramach protestu.
Prawda jest jednak taka, że wzrost łączności lotniczej tego państwa na Bałkanach zależy głównie od wielkości wsparcia finansowego udzielanego liniom lotniczym. Beneficjentem dotacji są m.in.
Polskie Linie Lotnicze LOT i Wizz Air. Co ciekawe,
węgierski operator zamknął sarajewską bazę, aby otrzymać pieniądze za „nowe” loty.