LS Airport Services stale w górę. 14-procentowy wzrost liczby obsłużonych operacji

218,575 tys. – tyle operacji w 2018 roku obsłużyło LS Airport Services. W porównaniu z rokiem 2017, kiedy było ich 192,135 tys., to dokładnie 13,76-procentowy wzrost. Istotnie wzrosła również liczba obsłużonych przez spółkę pasażerów – w 2017 roku było to 20,05 mln obsłużonych podróżnych, natomiast w roku kolejnym już 23,57 mln, co stanowi 17,5-procentowy wzrost rok do roku.

23 mln podróżnych w ciągu roku

– Co drugi pasażer w Polsce, na pięciu lotniskach jakie obsługujemy naziemnie (Lotnisko Chopina, Warszawa-Modlin, Katowice, Kraków, Gdańsk – przyp. red.) jest obsługiwany przez LS Airport Services – mówi prezes zarządu Marcin Opaliński. – Mamy ponad 17-proc. wzrost w obsłudze pasażerów – statystyki za poprzedni rok nie są jeszcze zamknięte, ale estymacja może pokazywać 47-48 mln podróżnych na polskich lotniskach w 2018, gdzie LS Airport Services ma 50-proc. udział pasażerów w Polsce. Łącznie daje to 23 mln obsłużonych przez nas podróżnych w całym kraju – dodaje.

Stały wzrost wynika przede wszystkim z dwóch czynników: z Polski lata coraz więcej linii lotniczych; przewoźnicy operują również na coraz większych maszynach, które są w stanie przewieźć znacznie większą liczbę pasażerów.

Największy udział w liczbie obsłużonych rejsów LS Airport ma w Modlinie, z którego regularne loty wykonuje tylko jeden przewoźnik, niskokosztowe linie Ryanair. W Porcie Lotniczym Warszawa/Modlin współczynnik obecności LS Airport Services to 99,9%. Dalsze miejsca zajmuje Port Lotniczy Katowice – 89%, Lotnisko Chopina z 77-procentowym udziałem, Port Lotniczy Kraków – 51% i Port Lotniczy Gdańsk z 16%.

Trend wzrostowy utrzymał się we wszystkich lotniskach, obsługiwanych przez spółkę. Największy odnotowany został na lotniskach w Krakowie i Katowicach; bardzo ważny był również wzrost na stołecznym Okęciu.

Więcej bagaży, nowe inwestycje

Łącznie w 2018 roku przez obsługę LS Airport przeszło 7,1 mln walizek, z czego 3,6 mln na samym Lotnisku Chopina. W sumie we wszystkich portach spółki był to ogromny wzrost na poziomie 30%: z 5,4 mln walizek w 2017. Jak tłumaczyła Anna Rosek, wiceprezes LS Airport Services, ogromne znaczenie w tym przypadku miał rozwój czarterów na poszczególnych lotniskach oraz zwiększenie liczby kierunków wakacyjnych. – Wyjazdy biznesowe nie generują takiej potrzeby przewożenia bagaży jak wakacje – mówiła.

Spółka pochwaliła się także czynnikiem punktualności – w 2018 roku na ponad 200 tys. obsłużonych operacji punktualność utrzymała się na poziomie 97,58%, w porównaniu do 96,95% w roku 2017.

W ubiegłym roku obsłużono również 96 tys. ton ładunku. LS Airport Services mają dwa terminale cargo na lotniskach w Warszawie i Katowicach, które konkurują z portami w Pradze, Wiedniu i Budapeszcie. Największym klientem są Polskie Linie Lotnicze LOT z 60% całego wolumenu, generowanego na samolotach pasażerskich. Nadal znacznie większy jest import niż eksport.

Spółka planuje również inwestycje w sprzęty obsługi naziemnej. W 2017 roku zakupiono 297 sztuk sprzętu handlingowego za 23 mln zł. W tym roku ma to być 251 sztuk za 20 mln zł. Dla przykładu, pojazd odladzający to koszt rzędu 3,5 mln zł, platforma 14T kosztuje ok. 1,3 mln zł, a wóz asenizacyjny 860 tys. zł. W większości są to sprzęty produkowane przez zagraniczne firmy, gdyż rodzimy rynek produkcji maszyn nie jest tak dobrze rozwinięty.

Wzrost pensji o 100%

Obecnie w LS Airport Services zatrudnionych jest 3 tys. osób, a firma jest tym samym największym pracodawcą w branży lotniczej w Polsce. Tylko w zeszłym roku spółka zatrudniła ponad 1000 osób, a wynagrodzenie od 2014 roku wzrosło o 100%. Średni staż pracownika to 4 lata (wcześniej było to trzy lata). Spółka pochwaliła się dużym zainteresowaniem wśród potencjalnych pracowników – od ubiegłego roku wpłynęło do nich ponad 15,5 tys. CV.

– To najlepszy dowód na to, że firma się rozwija – podkreślał Marcin Opaliński. Na pytanie o zatrudnianie obcokrajowców przyznał, że nie jest to niemożliwe, jednak najpierw konieczne jest spełnienie określonych wymogów i złożenie dokumentów. – Najważniejsza jest kwestia szkolenia ze świadomości bezpieczeństwa i dobra znajomość polskiego i angielskiego. Zatrudnienie obcokrajowca nie jest rzeczą niemozliwą, ale istnieje szereg barier. Zatrudniamy takich pracowników, ale to wciąż marginalna liczba – około 1 procenta i są to osoby, które są od pewnego czasu przebywają w Polsce – dodaje.