Port Lotniczy Lublin obsłużył w styczniu bieżącego roku tylko 2956 podróżnych. To jest o blisko 24 tysiące pasażerów mniej w porównaniu z tym samym miesiącem ubiegłego roku. Oznacza to spadek o 89 proc.
Nad Bystrzycę latają aktualnie tylko raz w tygodniu
niskosztowe linie Wizz Air do holenderskiego Eindhoven i do portu Londyn-Luton. Węgierski przewoźnik w marcu uruchomi rejsy do portu
Doncaster-Sheffield, które będą oferowane trzy razy w tygodniu, a także do norweskiego Oslo-Torp Sandefjord, gdzie planowane są loty początkowo raz w tygodniu, a od kwietnia dwa razy w tygodniu.
Polskie Linie Lotnicze LOT wrócą z ofertą rejsów do Warszawy na początku marca. Loty będą realizowane cztery razy w tygodniu, a konkretnie we wtorki, środy, piątki i niedziele. Tydzień później do rozkładu dodany zostanie także poniedziałkowy rejs do stolicy.
Port Lotniczy Lublin będzie oferował kompleksową obsługę ładunków lotniczych oraz przewożonych drogą kołową w zakresie przesyłek importowanych i eksportowanych z i do lotniska. Uruchomiony został w tym celu
magazyn cargo, a jeszcze w tym roku spółka chciałaby otworzyć nowoczesny terminal cargo. Oznacza to stworzenie nowych możliwości do rozwoju i aktywizacji gospodarczej województwa lubelskiego.
Lotnisko nad Bystrzycą ma status międzynarodowego i dostępnego przez 24 godziny na dobę. Wyposażone jest w urządzenia nawigacyjne (ILS kat. 2) umożliwiające wykonywanie operacji lotniczych w ograniczonych warunkach pogodowych. Port może obsługiwać samoloty do kodu D, a więc wielkości Boeing 767 czy Airbus A310. Ponadto lotnisko jest świetnie skomunikowane z siecią dróg międzynarodowych, ekspresowych oraz z koleją.
Port Lotniczy Lublin, był jednym z trzech krajowych, który
nie otrzymał żadnego rządowego wsparcia na pokrycie strat spowodowanych kryzysem wywołanym wirusem COVID-19, chociaż wnioskowano o przyznanie 984 tys. zł. Lotnisko nie wykazało żadnej straty, ponieważ jego władze starały się już wcześniej obniżać koszty. Oprócz obiektu nad Bystrzycą pomocy nie uzyskały porty w Łodzi oraz Olsztynie. – Strata w ustawie została zdefiniowana jako różnica pomiędzy wynikiem działalności operacyjnej w okresie od 15 marca 2020 roku do 30 czerwca 2020 roku, a wynikiem z analogicznego okresu 2019 roku – wyjaśnił Piotr Jankowski, rzecznik portu w Lublinie.
– W procesie uzgadniania programu pomocowego Komisja Europejska wskazała, że rekompensata dla portów lotniczych, zgodnie z warunkami udzielania pomocy, może dotyczyć wyłącznie faktycznej szkody odnotowanej w okresie całkowitego zakazu ruchu lotniczego w okresie 15 marca – 30 czerwca 2020 roku, w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego – tłumaczył rzecznik obiektu nad Bystrzycą. - W okresie zamknięcia władze lotniska podjęły w spółce szereg działań oszczędnościowych, uzyskano też zewnętrzne wsparcie finansowe, co miało wpływ na zminimalizowanie straty w rozumieniu ustawy. Przy takiej definicji straty Port Lotniczy Lublin nie mógł otrzymać pomocy – dodał Jankowski.
8 grudnia bieżącego roku walne zgromadzenie akcjonariuszy Portu Lotniczego Lublin zgodziło się na nominację dwóch osób do rady nadzorczej lotniska. Jedną z nich jest Angelika Konaszczuk,
szwagierka wicepremiera i ministra aktywów państwowych, Jacka Sasina. Na stanowisko została zgłoszona przez zarząd województwa lubelskiego, a uchwałę w tej sprawie podpisali marszałek Jarosław Stawiarski z PiS oraz Sebastian Trojak z Solidarnej Polski. Minionego lata na stanowiska prezesa zarządu lotniska nad Bystrzycą
powołano Andrzeja Hawryluka. Wcześniej podjęto decyzję o odwołaniu Krzysztofa Wójtowicza, Sebastiana Meitza i Adama Klinerta, dotychczasowych członków zarządu.