Dyrektor generalny Lufthansa Group – Carsten Spohr powiedział, że w dzisiejszych trudnych warunkach każda linia lotnicza potrzebuje partnera, a bankrutujący włoski przewoźnik narodowy Alitalia – który szuka partnerów ratowniczych – sam raczej nie ma szans utrzymać się na rynku.
– Do sukcesu potrzebne jest partnerstwo. SWISS potrzebuje partnera, Austrian Airlines, a nawet Lufthansa potrzebują partnera – powiedział Spohr dziennikarzom, podczas konferencji IATA Wings of change w Berlinie.
Alitalia, zmagająca się z silną konkurencją linii niskokosztowych i pociągów dużych prędkości, ogłosiła upadłość w maju 2017 r. Jej konsorcjum ratunkowe ma przedstawić formalną ofertę ponownego uruchomienia przewoźnika do 21 listopada.
Termin kilkakrotnie był już przekładany.
Lufthansa wyraziła wcześniej zainteresowanie objęciem udziałów w Alitalii, ale dopiero po restrukturyzacji linii lotniczych.
Silny partner to masa korzyściSilny partner oferuje program dla osób często podróżujących samolotem, partnerstwa codeshare w Europie lub wsparcie sprzedaży, np. w Chinach, Kanadzie lub Ameryce Łacińskiej. – Możemy zaoferować to Alitalii i jesteśmy gotowi to zrobić. Inni są skłonni zaoferować pozyskanie 10 proc. udziałów. To do Włochów należy decyzja, co jest ważniejsze dla Alitalii – powiedział Spohr.
Spohr ponownie wyjaśnił, że Lufthansa nigdy nie zmieniła swojego stanowiska w sprawie nieinwestowania w Alitalię taką, jaka jest obecnie. – Bylibyśmy jednak zainteresowani byciem partnerem handlowym, który przekształciłby firmę w odnoszącą sukcesy linię lotniczą. Gdy tak się stanie, wówczas będzie można zobaczyć, jak inwestujemy. Najpierw jednak tego przewoźnika należy zrestrukturyzować. Grupa Lufthansy nie może tego zrobić.
Alitalia działa obecnie pod ochroną państwa przed wierzycielami. Włoski rząd szuka strategicznego partnera, który przejmie kontrolę nad linią lotniczą wraz z lokalnym konsorcjum branżowym. Zainteresowanie wyraziły między innymi Delta Airlines. Alitalia jest obecnie członkiem sojuszu SkyTeam i jako taka już współpracuje z Delta i Air France–KLM.
Wyzwania przed LufthansąSpohr przyznał, że Lufthansa Group również stoi przed wyzwaniami. Austrian Airlines, spółka zależna Lufthansy, boryka się z silną konkurencją ze strony przewoźników niskokosztowych w swoim wiedeńskim hubie. Statystki pasażerskie tego lotniska rosną w
fenomenalnym tempie. Głównym motorem napędowym tego wzrostu są właśnie LCC. Ocenia się, że linie nieskokosztowe wygenerują w porcie w stolicy Austrii w 2020 roku ruch na poziomie 7 milionów podróżnych. W tym roku ten segment rynku przewozów przyniesie lotnisku Wiedeń-Schwechat 4,5 mln klientów.
„Wojny taryfowe” lowcostów na lotnisku w Wiedniu odcisnęły piętno na Austrian Airlines, który ogłosił korektę zysku na lata 2019–20 i agresywny program redukcji kosztów, który może oznaczać likwidację 800 miejsc pracy.
– To, co widzimy w Wiedniu, jest niezwykłą sytuacją – powiedział Spohr. – Istniejąca linia lotnicza [austriacka] łączy lokalną gospodarkę ze światem, a mimo to lotnisko zaprasza innych [LCC], co doprowadzi do zniszczenia dotychczasowego modelu biznesowego lotniska. To ostatecznie spowoduje, że Austria będzie gorzej połączona ze światem. Tę spiralę w Wiedniu należy zatrzymać – dodał.
Kolejną spółką zależną Lufthansy, która jest w trakcie programu redukcji kosztów, jest firma Brussels Airlines, która planuje obniżyć koszty o ponad 160 mln euro rocznie.
Spohr nie uważa, aby w oddziałach austriackich lub brukselskich miały mieć miejsce akcje strajkowe: „ponieważ te oszczędności [programy] są niezbędne, aby zabezpieczyć przyszłość pracowników i linii lotniczych”.