Boeing i Lufthansa Group ogłosiły wczoraj (9 maja), decyzję o wzmocnieniu floty Lufthansa Cargo poprzez zamówienie nowych B777-8F, najnowszego i najbardziej paliwooszczędnego dwusilnikowego samolotu cargo w branży. Grupa LH złożyła także zamówienie na kolejne B777F i B787-9.
Grupa złożyła również nowe zamówienie na dwa 777F, które uzupełnią jej flotę cargo, zapewniając dodatkową pojemność ładunkową w najbliższym czasie, do momentu dostarczenia pierwszego 777-8F. Ponadto, Lufthansa Group kontynuuje modernizację swojej floty pasażerskiej na trasach długodystansowych poprzez zakup siedmiu samolotów 787-9. Zamówienie na kolejne samoloty B787 zwiększa całkowitą liczbę zamówień Lufthansa Group na Dreamlinery do 32 sztuk. Grupa LH jest również pierwszym klientem pasażerskiego B777X, których zamówiła łącznie 20 maszyn.
Nowy B777-8F. Lufthansa pierwszym klientem w EuropieLufthansa Group podpisała umowę na siedem najnowszych odrzutowców cargo z opcją na dwie kolejne maszyny tego typu. Wyposażony w zaawansowaną technologię
z nowej rodziny 777X i sprawdzone osiągi wiodącego na rynku 777F, nowy 777-8F będzie największym, z najdłuższym zasięgiem i najbardziej wydajnym dwusilnikowym samolotem towarowym w branży. Dzięki ładowności niemal identycznej jak w przypadku 747-400F oraz według Boeinga poprawie o 25 proc. efektywności paliwowej, emisji spalin i kosztów operacyjnych, 777-8F umożliwi operatorom prowadzenie bardziej zrównoważonego i dochodowego biznesu.
Boeing zaprojektował 777-8F, aby zmaksymalizować wydajność i ekologiczność. Ta rodzina samolotów szerokokadłubowych charakteryzuje się udoskonalonymi projektami inżynieryjnymi i innowacyjnymi technologiami, w tym nowym skrzydłem z kompozytów z włókna węglowego i nowymi, paliwooszczędnymi silnikami. 777-8F ma mieć zasięg 4,410 mil morskich (8,167 km), a jego maksymalna ładowność wyniesie 118 ton, co pozwala klientom na mniejszą liczbę postojów i obniżenie opłat za lądowanie na trasach długodystansowych. Boeing będzie montował 777-8Fw swojej fabryce w Everett, w stanie Waszyngton. Firma zainwestowała ponad 1 mld dolarów w fabrykę w Everett, aby wesprzeć produkcję 777X i utrzymać tysiące lokalnych miejsc pracy przez kolejne dziesięciolecia.
Najnowszy kontrakt pokłosiem opóźnienia B777XOd kilku dni wiemy, że nowe B777X nie dotrą do linii do 2025 r. Obecnie Lufthansa na pewno potrzebuje zastępstwa B777X. - Z jednej strony rozmawiamy z amerykańskim producentem o tym, gdzie Boeing może nam jeszcze pomóc, np. w postaci dodatkowych samolotów innego typu - powiedział Carsten Spohr, prezes LH Group, w czwartek (5 maja) w rozmowie z dziennikarzami. Ponadto niemiecka linia nadal przygląda się rynkowi używanych samolotów odrzutowych do obsługi lotów długodystansowych.
- Lufthansa analizuje jakie jeszcze mamy możliwości flotowe, które mogą zostać wprowadzone do eksploatacji latem 2024 r. i latem 2025 r. w przypadku których musimy założyć, że 777X nie będą mogły jeszcze latać - dodał Spohr. Planowana flota buforowa to samoloty dalekodystansowe airbus A340-300 i A340-600.
- Załóżmy, że nasza cierpliwość się opłaci. Opóźnienia zawsze przekładałyby się na jakieś ustępstwa finansowe np. rabaty. Dlatego właśnie radzimy sobie z tym problemem i z Boeingiem, nawet jeśli jest to dla nas wszystkich bardzo rozczarowujące - podsumował Spohr odnosząc się do opóźnień w Boeingu.
Teraz te słowa nabierają innego znaczenia. Lufthansa na pewno przy nowym kontrakcie wynegocjowała dobre ceny nowych B787-9, B777F i B777-8F za opóźnienie w programie B777X.
B777-8F będzie konkurował z A350FAirbus po ogłoszeniu Boeinga na pewno ma pewien problem. Oprócz tego, że
A350F ma być jedynym frachtowcem zdolnym do spełnienia najnowszych wymagań środowiskowych ICAO, to na innych osiągach niestety nieco przegrywa. Przy podobnej objętości pokładu jak B747F i o 3 tony większej ładowności w porównaniu z B777F, samolot posiada o 9 ton mniejszą ładowność niż ogłoszony 777-8F. Samolot posiada nieco mniejszy zasięg niż amerykański konkurent. Choć obydwa samoloty są na razie w fazie projektu, to jednak zespoł projektowy w Tuluzie ma nad czym myśleć i pracować. Czy Airbus A350F ukształtuje przyszłość frachtu lotniczego? Czy będzie tym samolotem nowy 777-8F? Czas pokaże. Walka producentów trwa.